sobota, 30 maja 2015

Głodna życia



Moi kochani! 

Postanowiłam otworzyć drugiego bloga, tym razem lifestylowego, gdzie będę umieszczała różne informacje, artykuły, relacje z podróży, przepisy na dania fit i wiele wiele innych:). Skąd taka nazwa? Po prostu kocham pozytywne strony życia:). Różowa Patera odkryła we mnie pasję do pisania, dlatego postanowiłam spożytkować nagromadzone pokłady energii i wenę twórczą. Zobaczymy co z tego wyniknie i czy uda mi się Was zaciekawić:). Co do wyglądu stronki, chciałam by baner przypominał pocztówkę/list, co z kolei symbolizować ma dzielenie się z kimś tym, co się widziało, przeżyło, zobaczyło:). Mam nadzieję, że się spodoba. Tymczasem podaję adres nowej stronki, bo już co nie co tam na Was czeka:).

Tutaj link do strony:  Głodna Życia
A tutaj do strony na Facebooku - byłoby mi niezmiernie miło, gdybyście dali like'a:) 



Pozdrawiam serdecznie! Ania




wtorek, 26 maja 2015

Torcik pomarańczowy z mascarpone i truskawkami


Z najlepszymi życzeniami dla wszystkich mam! Wspaniały tort na bazie ucieranego ciasta ze sporym dodatkiem skórki pomarańczowej oraz maku, przełożony waniliowym kremem z sera mascarpone, obficie nafaszerowany sezonowymi, świeżutkimi truskawkami – niebo w gębie. Torcik jest mięciutki, pięknie pachnie i obłędnie smakuje. Swój cudny, żółciutki kolor zawdzięcza sporej ilości skórki pomarańczowej. Przepis na spód podglądnęłam w ŚwiecieWypieków i trochę zmieniłam. Cała reszta to już moja inwencja twórcza:). Zapraszam!


Składniki (na ciasto w  okrągłej formie 24cm):

Ciasto: 
250g mąki pszennej
180g miękkiego masła
120g cukru
3 całe jajka (M)
50g maku
4 łyżki mleka
1 i ¾ łyżeczki proszku do pieczenia
Skórka otarta z 3 pomarańczy
5 kropli olejku pomarańczowego
Szczypta soli

Krem:
500g sera mascarpone
150g sera twarogowego (z kubka), lub innego produktu nabiałowego, np. jogurtu
175g cukru
½ łyżeczki cukru wanilinowego
500g drobnych truskawek

Dodatkowo do dekoracji:  odłożona część kremu (150g), kilka truskawek i kilka plasterków pomarańczy


Wykonanie:

Ciasto: mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i szczyptą soli. Masło utrzeć  z cukrem do białości. Dodać olejek pomarańczowy. Białka jaj oddzielić od żółtek.  Nie przerywając ucierania masła, dodawać po jednym żółtku, każdorazowo dokładnie miksując. Następnie, dalej ucierając na wysokich obrotach miksera dodawać po jednym białku, również każdorazowo dokładnie miksując. Następnie już na zmniejszonych obrotach miksera dodać mleko. Masa będzie wyglądać na zważoną, ale tak ma być.  Następnie dodać mak oraz skórkę otartą z pomarańczy. Na końcu jeszcze trochę zmniejszyć obroty miksera i dodawać porcjami mieszankę mąki i proszku. Ciasto przelać do formy, wyrównać powierzchnię i wstawić do piekarnika. Piec ok. 30 minut do tzw. „suchego patyczka”. Wyjąć i całkowicie ostudzić. Przekroić na dwa blaty.Truskawki umyć, pozbawić szypułek i osuszyć na ręczniku papierowym lub sicie.
Krem: mascarpone rozetrzeć z serem. Dodać cukier, cukier wanilinowy i dokładnie wymieszać.
Z masy odłożyć 150g do dekoracji.
Połowę pozostałej masy rozsmarować na pierwszym blacie. Na masie poukładać truskawki, szpicami do góry. Lekko wcisnąć w krem. Nałożyć drugą połowę kremu tak, by przykrył owoce (powciskać krem między truskawki). Przykryć drugim blatem ciasta.
Odłożony krem umieścić w szprycy. Na wierzchu ciasta wycisnąć różyczki z kremu. Całość oprószyć cukrem pudrem. Plasterki pomarańczy naciąć do połowy i wygiąć. Na różyczkach ułożyć na przemian całe truskawki i plasterki pomarańczy. Schłodzić minimum 2 godziny w lodówce. Smacznego!



niedziela, 24 maja 2015

Kruche ciasto z malinami i budyniową pianką



Smak lata:). Ciasta z malinami przypominają mi słoneczne dni lipca, kiedy to pierwsze maliny czerwone, czy też żółte lądowały w szklankach, durszlakach, miskach oraz wszystkim innym, co wpadło w ręce moje i brata, gdy szliśmy z naszym wiernym towarzyszem – pieskiem – na „malinobranie”. Zawsze po udanym, lub nieco mniej owocnym „malinobraniu” robiliśmy sobie koktajl na bazie zimnego mleka. Idealny na upalne dni! Jak co roku sezon malinowy nie daje nam chwili wytchnienia nie tylko w lipcu, lecz także od drugiego tygodnia sierpnia, gdy zaczynają owocować krzewy z późnymi malinami. Maliny te są większe, mięsiste i gdy pogoda dopisuje, również bardzo słodkie. Ilość jest nie-do-przejdzenia. I choć dzisiejsze ciasto zrobiłam z wykorzystaniem pół na pół malin świeżych i mrożonych, to w sierpniu  pewnością powrócę do tego przepisu i wykorzystam tylko i wyłącznie nasze piękne maliny:)!
Jeśli chodzi o smak ciasta, jest właściwie nie do opisania. Wspaniałe, kruche ciasto, delikatna waniliowa pianka i zatopione w niej maliny! Przepis pochodzi ze strony Moje Wypieki, ja tylko użyłam innego ciasta kruchego. Polecam!


Składniki (na ciasto w formie 22x35cm):

Kruche ciasto:
3 szklanki mąki pszennej
1 szklanka cukru
250g masła
6 żółtek
1 kopiata łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka cukru wanilinowego
Szczypta soli

Budyniowa pianka:
5 białek (150g)
1 szklanka cukru
1 opakowanie (16g) cukru wanilinowego
80g budyniu waniliowego lub śmietankowego w proszku (bez cukru)
½ szklanki oleju

Dodatkowo: 500g malin (świeżych lub mrożonych, których nie trzeba wcześniej rozmrażać)


Wykonanie:

Formę wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik rozgrzać do 180oC (termoobieg).
Kruche ciasto: wszystkie składniki umieścić w misie miksera i zagnieść ciasto końcówką do ucierania. Można to zrobić również rękoma, najpierw siekając chłodne masło z mąką, później siekając z żółtkami,  a następnie dodać pozostałe składniki i zagnieść ciasto. Ciasto podzielić na dwie części. Jedną częścią wyłożyć formę i ponakłuwać widelcem. Wstawić do piekarnika i podpiekać ok. 8-10 minut, aż spód będzie złoty. Całkowicie ostudzić. Drugą część ciasta wstawić do lodówki lub zamrażarki.
Gdy kruchy spód będzie już zimny można zacząć przygotowywać piankę. Białka ubić na sztywno – pod koniec ubijania stopniowo, łyżka po łyżce dodawać cukru wymieszanego z cukrem wanilinowym. Następnie, nie przerywając miksowania, powoli dodawać proszek budyniowy, aż się dokładnie połączy z masą (uwaga, proszek budyniowy czasem atakuje i "pryska"!). Na sam koniec, cienkim strumieniem wlewać olej (wciąż miksując). Masę wyłożyć na podpieczony spód – wyrównać. Na piankę wyłożyć gęsto maliny otworkami do góry. Na wierzch zetrzeć drugą część ciasta. Wstawić do piekarnika i piec jeszcze ok. pół godziny (do 40 minut), aż wierzch nabierze zloto-brązowej barwy. Wyjąć i schłodzić. Oprószyć cukrem pudrem. Smacznego!



Co mamy dla mamy? Dzień Matki 2015 Wiosenne słodkości!

poniedziałek, 18 maja 2015

Ciasto marchewkowo-orzechowe


Jeżeli ktoś jest zdania, że ciasto marchewkowe to nuda – jest w grubym błędzie:). Marchewka ma w sobie ogromny potencjał i bardzo lubi się łączyć z innymi produktami. Dajmy na to dzisiejsze ciasto - niesamowicie aromatyczne połączenie marchwi, orzechów laskowych i migdałów. Ciasto jest bardzo puszyste i wilgotne. Wydaje charakterystyczny dźwięk przy krojeniu czy gryzieniu, co oznacza, że ubite białka zrobiły dobrą robotę. Jeśli chodzi o smak, wyczuwalny jest oczywiście smak ciasta marchewkowego, ale jest on wzbogacony o smak orzechów. Całość smakuje przepysznie! Ciasto to różni się smakiem od poprzedniego ciasta marchewkowego umieszczonego na blogu. W sumie nie potrafię się zdecydować, które jest lepsze:). Obie wersje są pyszne, mimo, że różne. Z całego serca polecam!


Składniki (na ciasto w podłużnej „keksówce” 27x8cm – mierzone u podstawy foremki):

400g obranych marchewek
125g mąki pszennej
100g brązowego cukru trzcinowego
100g płynnego masła (stopionego i przestudzonego)
100g mielonych orzechów laskowych
100g mielonych migdałów
5 jajek (M) – białka i żółtka osobno
1 średnio-kopiata łyżeczka proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka skórki otartej z cytryny
Ziarenka z ½ laski wanilii (lub ewentualnie 1 łyżeczka cukru wanilinowego)
Szczypta soli


Wykonanie:

Foremkę wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik rozgrzać do 175oC (termoobieg).
Ciasto: marchewkę zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Mąkę przesiać razem z proszkiem do pieczenia. Dodać sól i cynamon – wymieszać. Cukier utrzeć z żółtkami i ziarenkami wanilii (lub cukrem wanilinowym) do otrzymania białej, puszystej masy (ok. 3 minuty). Jeżeli w masie pozostaną jeszcze drobne kryształki cukru, absolutnie się tym nie przejmujcie. Następnie nie przerywając ucierania, wlewać strumieniem płynne przestudzone masło. Zmniejszyć obroty miksera, następnie dodać startą marchew i wymieszać (można to zrobić również za pomocą dużej łyżki). Dodać wymieszane suche składniki, czyli mąkę itd. Dokładnie wymieszać, aż wszystko się ze sobą połączy.  W osobnym naczyniu ubić białka na sztywno. Teraz już za pomocą szpatułki, delikatnie wymieszać masę marchewkową z pianą z białek. Masa ma być puszysta i napowietrzona. Ciasto przelać do foremki i wygładzic powierzchnię. Wstawić do piekarnika i piec ok. 40-45 minut do tzw. „suchego patyczka”. Po wyjęciu ostudzić i oprószyć cukrem pudrem. Smacznego!


Marchewkowy zawrót głowy

niedziela, 17 maja 2015

Francuskie ciastka z rabarbarem, konfiturą truskawkową i serduszkiem



Banalnie proste, błyskawiczne w przygotowaniu i co najważniejsze – przepyszne. Ciastka francuskie z rabarbarem i konfiturą truskawkową. Ciasto francuskie jest bardzo wdzięcznym ciastem i nie bez powodu ciastka na jego bazie należą do moich ulubionych. Czasami wystarczy dodać zwykłą konfiturę lub położyć owoc i już mamy wspaniały deser. Nie trzeba za bardzo się głowić i przesadnie kombinować. Można za to wydobyć z siebie pokłady kreatywności i nieco pobawić się kształtami ciastek:). Zapraszam!


Składniki (na 10 ciastek):

1 opakowanie ciasta francuskiego
2 średnie łodygi rabarbaru (ok. 150g)
3-4 łyżeczki gęstej konfitury truskawkowej

Kilka truskawek – ale niekoniecznie, jeśli nie macie

Dodatkowo: roztrzepane jajko do sklejania i posmarowania ciastek, brązowy (lub biały) cukier do posypania


Wykonanie:

Piekarnik rozgrzać do 200oC (termoobieg). Dużą blachę, najlepiej tą z kompletu piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia.
Rabarbar pokroić na bardzo drobną kosteczkę. Wymieszać z konfiturą.
Ciasto rozwinąć. Pokroić na 20 równych kwadratów. W dziesięciu kwadratach wyciąć foremką malutkie serduszka (lub inne kształty, ważne, by foremka była malutka).
Na kwadraty bez wyciętych serduszek nakładać po łyżeczce rabarbaru wymieszanego z konfiturą. Dla chętnych – na rabarbar można położyć cienki plasterek truskawki i dopiero potem przykryć kawałkiem ciasta. Od Was zależy, jaką wersję ciastek wolicie:). Na zdjęciach widoczne są obie. Brzegi kwadratów posmarować roztrzepanym jajkiem, a następnie nałożyć na nie kwadraty z wyciętym serduszkiem. Brzegi skleić ze sobą za pomocą widelca, by rabarbar był szczelnie zamknięty w ciastkach.


Wierzch ciastek posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać brązowym cukrem. Wstawić do piekarnika i piec ok. 8-10 minut (ale polecam obserwować, by się nie przypaliły), aż ciastka nabiorą złoto-brązowego koloru i ładnie wyrosną. Wyjąć i ostudzić. Oprószyć cukrem pudrem. Smacznego!


Rabarbarowa rewolucja Wiosenne słodkości!

poniedziałek, 11 maja 2015

Tort truskawkowy z orzechową granolą


Urodzić się na początku maja to jak wygrać nagrodę życia. Nie ma nic piękniejszego od świętowania swoich urodzin wśród pachnących konwalii, bzu czy kwitnących drzew. Gdy do tego dochodzi słoneczny dzień, to już w pełni można się rozkoszować tym jednym, wyjątkowym dniu w roku – urodzinami. W maju pojawiają się również pierwsze truskawki – niestety jeszcze nie nasze, polskie. Nie przeszkadza mi to jednak, gdyż tradycyjnie jak co roku, na swoje urodziny robię tort truskawkowy. A poza tym, przepis można przecież zawsze wykorzystać później, gdy nasze wspaniałe truskawki pojawią się w sprzedaży:).
W tym roku pokusiłam się o użycie do swojego tortu produktu śniadaniowego, a mianowicie granoli orzechowej. Każdy z nas  chyba lubi słodkie płatki śniadaniowe z napisem „CRUNCH”:). Niestety mają one w sobie bardzo dużo cukru, więc jak dla mnie na śniadanie odpadają, ale do tortu – dlaczego nie?  Efekt jest niesamowity. Mięciutki biszkopt, kremowa masa z sera mascarpone z kawałkami świeżych truskawek, a do tego chrupiąca granola. P Y C H A ! No cóż, na wieczór nawet nie została dokładka...:). Jeśli nigdy nie próbowaliście użyć płatków śniadaniowych do wypieku, naprawdę zachęcam! :)



Składniki (na tort o średnicy 26cm):

Biszkopt:
6 jajek (L) – białka i żółtka osobno
6 łyżek (z górką) mąki pszennej
6 łyżek cukru
1 łyżeczka cukru wanilinowego
¼ łyżeczki proszku do pieczenia
Szczypta soli

Krem:
500g sera mascarpone
250ml słodkiej śmietany 36%
5 łyżek cukru
1 łyżeczka cukru wanilinowego
600-700g świeżych truskawek

Do obłożenia tortu:
150ml słodkiej śmietany 36%
1 łyżka cukru
1/2 łyżeczki cukru wanilinowego
1 duża paczka granoli orzechowej (ok. 450g)

Dodatkowo: wódka do nasączenia biszkoptu (u mnie wódka o aromacie cytrynowym), kilka truskawek do dekoracji


Wykonanie:

Piekarnik rozgrzać do 180oC (termoobieg). Dno okrągłej tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia. Zarówno dno, jak i boki formy wysmarować masłem i oprószyć mąką.
Biszkopt: mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia, dodać sól. Białka ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodawać stopniowo cukier wymieszany z cukrem wanilinowym – należy dodawać go małymi porcjami, zbyt szybkie dodanie cukru spowoduje, że piana będzie rzadka, a nie puszysta. Następnie dodawać po jednym żółtku, każdorazowo miksując żółtko z pianą ok. pół minuty. Wyłączyć mikser. Do puszystej masy dodawać po trochu mąki i delikatnie mieszać szpatułką, aż składniki dokładnie się połączą. Gotową masę przelać do formy. Wstawić do piekarnika i piec ok. 20 minut, aż biszkopt ładnie wyrośnie, nabierze złotego koloru, a wbity w biszkopt drewniany patyczek, po wyjęciu będzie suchy. Upieczony biszkopt od razu wyjąć z formy i pozostawić do całkowitego ostudzenia. Ostudzony przekroić na 3 blaty.
Krem: truskawki pokroić na malutką kosteczkę (wielkości kratki w zeszycie). Śmietanę ubić na sztywno z cukrem i cukrem wanilinowym. Mascarpone umieścić w misce, dodać kilka łyżek ubitej śmietany i zmiksować mikserem, by zbity ser rozmieszać do rzadszej konsystencji. Następnie delikatnie wymieszać z resztą ubitej śmietany. Dodać pokrojone truskawki i wymieszać.
Pierwszy blat biszkoptu nasączyć wódką. Ja nie rozcieńczam wódki z wodą, ani żadnym sokiem, bo później wódka i tak jest słabo wyczuwalna w torcie. No chyba, że komuś się wleje "niechcący" pół butelki :D. W wersji dla dzieci, można oczywiście zastąpić wódkę sokiem:). Na blat wyłożyć połowę masy truskawkowej i rozsmarować równomiernie na powierzchni. Przyłożyć drugim blatem, również nasączyć go wódką. Rozsmarować drugą połowę masy. Przykryć ostatnim blatem, którego również nasączyć alkoholem.
By obłożyć tort, należy ubić słodką śmietanę razem z cukrem i cukrem wanilinowym. Śmietaną posmarować cały tort, wierzch i boki. Granolę rozgnieść w dłoniach, by pozbyć się dużych grudek. Obłożyć granolą cały tort, „przylepiając” ją do śmietany na torcie. Na samym końcu udekorować całymi truskawkami. Wstawić do lodówki na kilka godzin, by smaki się „przegryzły”, a granola dobrze przyczepiła się do tortu. Smacznego!


Wiosenne słodkości!