środa, 31 grudnia 2014

Życzenia noworoczne


Drodzy czytelnicy!

Za niecałe pięć godzin powitamy nowy 2015 rok! 
Chciałabym wszystkim życzyć, by ten nowy rok przyniósł Wam wiele miłości, radości i szczęścia. By był jeszcze lepszy od poprzedniego oraz żebyście zrealizowali w stu procentach swoje plany i cele.  

Szczęśliwego Nowego Roku!

Do zobaczenia w 2015!

Pozdrawiam serdecznie, Ania.

Poniżej nasza tegoroczna choinka oraz pierniczki mojej roboty:) Uwielbiam lukrowanie!



"Szczęśliwego Nowego Roku", czyli jak obywatele świata składają sobie życzenia w innych krajach:)






niedziela, 21 grudnia 2014

Kokosowy sernik z kaszą jaglaną



Mała odskocznia od świątecznych smaków, aczkolwiek nie znaczy to, że sernik ten nie może pojawić się na świątecznym stole:). Smak jest bardzo oryginalny i kto lubi jaglankę, z pewnością będzie zachwycony. Połączenie kaszy jaglanej i sernika wypada nadzwyczaj dobrze. Bardzo ciekawy spód – kasza jaglana gotowana z wanilią i cynamonem, następnie zmiksowana i połączona z serem mascarpone. Warstwa serowa – klasyczna, waniliowa. „Wisienką na torcie” są podprażone płatki kokosa. Mam nadzieję, że ten serniczek zyska Wasze uznanie:). Zapraszam!


Składniki (na sernik w okrągłej formie 26cm):

Warstwa jaglana:
1 szklanka kaszy jaglanej
2 szklanki wody
80g cukru
1 laska cynamonu
½ laski wanilii
1 i ½ łyżeczki cynamonu
250g sera mascarpone
2 żółtka

Warstwa serowa:
1kg twarogu kubkowego
200g cukru
2 całe jajka
2 żółtka
1 łyżka (15g) skrobi ziemniaczanej
½ laski wanilii

Polewa z czekolady:
150g białej czekolady (najlepsza będzie kuwertura)
1 łyżeczka oleju kokosowego (lub opcjonalnie margaryny lub masła)

Dodatkowo: 100g płatków kokosa (nie mylić z wiórkami)


Wykonanie:

Okrągłą formę wyłożyć papierem do pieczenia.
Warstwa jaglana: kaszę jaglaną zalać wodą, dodać laskę cynamonu oraz laskę wanilii (ziarenka uprzednio wyskrobać - i również dodać). Gotować pod przykryciem na średnim ogniu, aż kasza całkowicie wchłonie wodę. Pozostawić do przestudzenia – kasza ma być letnia. Wyciągnąć laskę wanilii i cynamonu. Letnią kaszę zmiksować w blenderze razem z serem mascarpone, aż kasza będzie nieco rozdrobniona (mają być wyczuwalne grudki, ale nie całe ziarenka kaszy). Dodać cukier, żółtka oraz cynamon i wszystko dokładnie wymieszać. Masę wlać do formy i wyrównać powierzchnię. Piekarnik rozgrzać do 160oC (z termoobiegiem). Wstawić masę jaglaną i podpiekać ok. 10 minut. Podczas podpiekania warstwy jaglanej spokojnie można przygotować warstwę serową, gdyż jest to w zasadzie tylko zmiksowanie wszystkich składników.
Warstwa serowa: ser zmiksować z cukrem, jajkami oraz żółtkami, ziarenkami wanilii oraz skrobią. Gdy warstwa jaglana będzie już podpieczona, od razu na nią wlać gotową warstwę serową. Wygładzić powierzchnię i wstawić do piekarnika. Piec ok. 45 minut (ja piekłam na termoobiegu), ale najlepiej obserwować – gdyby wierzch zbyt szybko się rumienił, można go przykryć kawałkiem folii aluminiowej, jednak przy termoobiegu trzeba ją dobrze zahaczyć, by „wiaterek” jej nie zdmuchnął:).
Gdy sernik się upiecze, wyjąć z piekarnika i ostudzić.
W międzyczasie podprażyć płatki kokosa – wysypać na blachę i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180oC – piec do momentu, aż płatki kokosa staną się złote - ok 5-10 minut (od czasu do czasu można je przemieszać).
Białą czekoladę z łyżeczką oleju kokosowego rozpuścić w kąpieli wodnej (w misce nad garnkiem z gotującą się wodą na średnim ogniu.) Płynną czekoladą polać sernik i całość posypać podprażonymi płatkami kokosa. Smacznego!



środa, 17 grudnia 2014

Nürnberger Lebkuchen – Pierniczki norymberskie



Pierniczki to nieodłączny element świątecznych przygotowań. I powiem Wam, że nie ważyłabym się upiec pierniczków w innym miesiącu niż grudzień, gdyż cała ich magia uległaby ulotnieniu. Przepisów na pierniczki jest bardzo dużo. Można upiec pierniczki tylko do ozdoby, pierniczki, które leżakują w puszce tygodnie aby zmiękły oraz te, na których mięknięcie czekać  nie musimy. Inna kwestia, to smak. Pierniczki mogą być po prostu „pierniczkami” – bez dodatków, mogą również zawierać w sobie bakalie, albo być nadziewane konfiturą lub marmoladą.
Będąc mieszkanką Bawarii grzechem byłoby nie upieczenie tradycyjnych dla tego regionu pierniczków. Chciałabym podzielić się przepisem na rewelacyjne pierniczki norymberskie. Jest to oryginalny niemiecki przepis, który dostałam od przyjaciółki, a ona z kolei otrzymała go drogą „ktoś dostał od kogoś, kto pracował w cukierni Dalmayer w Monachium”. I rzeczywiście, pierniczki te smakują jak najprawdziwsze rodem z Norymbergii. Pierniczki pieczone są na opłatkach, w środku zaś wyczuć można nutę goździków, cynamonu oraz kawałki orzechów i skórki pomarańczowej. Pokryte są lukrem lub polewą czekoladową. A co najważniejsze – nie trzeba czekać by zmiękły. Spokojnie można je upiec w ostatniej chwili, by przez święta delektować się ich cudownym smakiem. Serdecznie zapraszam!


Składniki (na ok. 70 pierniczków):

Okrągłe opłatki o średnicy 60 lub 70mm- tyle sztuk ile ciastek

400g mąki
400g mielonych orzechów (200g migdały, 200g – orzechy włoskie lub laskowe, lub po 100g tych i tych)
100g cukru
100g płynnego miodu
4 jajka
30g proszku do pieczenia
15g przyprawy do piernika
2 łyżki kakao
1 łyżeczka cynamonu
małe ¼ łyżeczki mielonych goździków
6 kropli olejku migdałowego

200g kandyzowanej skórki pomarańczowej
200g kandyzowanej skórki cytrynowej
250g rodzynek
250ml mleka


Wykończenie:

Polewa czekoladowa: 1 i ½ tabliczki (150g) gorzkiej czekolady + łyżeczka oleju kokosowego lub margaryny

Lukier: cukier puder + sok z cytryny

Okrągłe opłatki – w Niemczech „Oblaten” w okresie przedświątecznym dostępne są w każdym markecie, w Polsce zaś – nie mam pojęcia, być może w niemieckich marketach jak Lidl lub Aldi, jeśli nie to można zamówić na Allegro, w ostateczności można również upiec te pierniczki na naszych waflach lub same, bez opłatków, wafli i innych „podstawek”.


Wykonanie:

W wieczór poprzedzający dzień pieczenia pierniczków: rodzynki, skórkę pomarańczową i cytrynową zalać mlekiem, wymieszać i odstawić na całą noc.
W dzień pieczenia: rodzynki, skórkę pomarańczową i cytrynową zmielić w blenderze na drobno – rozdrobnienie zależy już od was, jakiej konsystencji mają być wasze pierniczki – bardziej zmielone bakalie dadzą pierniczki mniej grudkowate, o gładszej konsystencji, natomiast te mniej zmielone dadzą pierniczki z kawałkami bakalii – ja wybrałam drugą opcję.
W misce zmiksować jajka z cukrem, miodem, przyprawą do piernika, kakao, mielonymi goździkami oraz olejkiem migdałowym. Do otrzymanej masy dodać wcześniej zmielone rodzynki, skórkę pomarańczową i cytrynową, a także mielone orzechy. Wszystko razem dokładnie wymieszać. Na samym końcu dodać mąkę – dzięki bogu mam duży mikser, który to wszystko wymieszał za mnie:). „Nieposiadaczom” miksera polecam mieszać dużą, drewnianą łyżką – świetny trening mięśni:).
Gdy masa jest już gotowa, rozgrzać piekarnik do 150oC (grzanie góra-dół). Dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia.
Nakładanie masy na opłatki: przygotować filiżankę z wodą oraz zwykły nóż, taki jak do smarowania chleba. Nóż zamoczyć w wodzie, nabrać trochę masy i rozsmarować delikatnie na opłatku – ja cienką warstwę rozsmarowywałam do samych brzegów (moje pierniczki nie rosły na boki, więc odstęp nie był potrzebny),  następnie nabrać więcej masy i nożem wcześniej zmoczonym w wodzie rozsmarować masę, by utworzyła się górka. Jeśli masa klei się do noża, trzeba ponownie zamoczyć go w wodzie. „Górkę” wyrównać, by była w miarę równa i gładka. I tak z każdym pierniczkiem. To tylko 70 sztuk;). Pierniczki piec 20 minut, po czym wyjąć i ostudzić.

Polewa czekoladowa: czekoladę z łyżeczką oleju kokosowego – opcjonalnie może być również łyżeczka margaryny – rozpuścić w kąpieli wodnej (w misce nad garnkiem z gotującą się wodą na średnim ogniu). Rozpuszczoną czekoladą smarować pierniczki (za pomocą pędzelka).

Lukier cytrynowy: cukier puder wymieszać z kilkoma łyżkami soku z cytryny – nie podaję ilości cukru pudru, gdyż każdy robi taką gęstość jaka mu odpowiada.

Gotowe pierniczki można spokojnie przechowywać w puszkach przez okres adwentu. Smacznego!



sobota, 13 grudnia 2014

Piernik z powidłami i polewą kakaowo-arakową



–  „Dwie kawy i dwie wuzetki i co jeszcze?”
  „Dlaczego dwie kawy i dwie wuzetki?”
  „Kawa i wuzetka są obowiązkowe dla każdego, bijemy się o złotą patelnię”.

I tak jak w kultowej polskiej komedii „Miś”, kawa i wuzetka to zestaw obowiązkowy, tak piernik i Boże Narodzenie to mój świąteczny zestaw obowiązkowy:).  Nie wyobrażam sobie świąt bez korzennego zapachu. I choć pierniczki również wypełniają dom korzennym aromatem, to jednak nic nie zastąpi porządnego kawałka piernika z powidłami. Mięciutki, wręcz rozpływający się w ustach, przełamany kwaskowatymi powidłami i zdecydowanym smakiem polewy kakaowej. Przepis na ten piernik odkryłam już kilka lat temu na Moich Wypiekach i korzystam z niego rok w rok. Zmodyfikowałam go tylko lekko "pod siebie". Zmniejszyłam ilość cukru, pominęłam galaretkę oraz zrezygnowałam z polewy czekoladowej, którą zamieniłam na polewę kakaową przepisu mojej babci. Jest ona z dodatkiem spirytusu i olejku arakowego, które nadają jej specyficzny, a zarazem wyjątkowy smak. Moim zdaniem taka wersja polewy idealnie komponuje się z korzennym ciastem i powidłami. Piernik zawsze zostaje zjedzony co do ostatniego okruszka. Ciasto piernikowe jest łatwe i szybkie w przygotowaniu. Na polewę kakaową trzeba uważać, gdyż po przygotowaniu szybko gęstnieje. Trzeba wykazać się szybkością i jeszcze gorącą polać ciasto. Myślę jednak, że dla tego piernika warto zaryzykować:). Serdecznie polecam!


Składniki (na piernik w podłużnej foremce 11x30cm – mierzone u góry foremki):

Ciasto:
1 i ¾ szklanki mąki pszennej
¼ szklanki cukru
200g płynnego miodu
125g miękkiego masła
3 jajka – białka i żółtka osobno
3 kopiate łyżki kwaśnej śmietany (18%tł.)
1 i ½ łyżki przyprawy korzennej do piernika
1 i ½ łyżki gorzkiego kakao
1 i ½ łyżeczki sody oczyszczonej
Szczypta soli

Przełożenie:
250g gęstych powideł śliwkowych
1 kopiata łyżka konfitury porzeczkowej

Polewa czekoladowa:
150g cukru pudru
65g masła
30g gorzkiego kakao (ok. 6 płaskich łyżek)
3 łyżki mleka
½ kieliszka spirytusu
Olejek arakowy/opcjonalnie rumowy (zależy od intensywności olejku, czasami wystarcza kilka kropel, a czasami więcej, ostatnio, jak użyłam niemieckiego olejku, to wykorzystałam całą fiolkę…)

Wykonanie:

Piekarnik rozgrzać do 165oC. Podłużną formę (keksówkę) wyłożyć papierem do pieczenia.
Ciasto: mąkę, kakao, sodę oraz przyprawę do piernika przesiać do miski. Dodać szczyptę soli.
Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę. Dodawać po jednym żółtku, cały czas miksując. Następnie stopniowo wlewać miód i dalej miksować. I tak jak wspomniała Dorota, masa może wyglądać na zważoną – ale tak ma być. Dodać mąkę wymieszaną z kakao, sodą i przyprawą do piernika – lekko przemieszać. Dodać śmietanę i dokładnie wymieszać.
W osobnym naczyniu ubić białka na sztywno. Dodawać do gęstej masy piernikowej w 3 turach – bardzo delikatnie mieszając. Gotową masę przełożyć do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawić do piekarnika i piec ok. 50-60 minut do „suchego patyczka”. Wyjąć i ostudzić.
Zimny piernik przekroić w dwóch miejscach – mają powstać 3 placki.
Powidła śliwkowe połączyć z łyżką konfitury porzeczkowej. Masę podzielić na pół i rozłożyć równo między trzy płaty piernika.
Polewa czekoladowa: cukier puder połączyć z kakao. W rondelku rozpuścić masło. Gdy masło zacznie się lekko pienić, wsypać kakao z cukrem i energicznie wymieszać. Do powstałej masy wlać kieliszek spirytusu (masa będzie bulgotać) oraz mleko i wymieszać. Na końcu dodać olejek arakowy. Gorącą masą polać piernik (ja również smaruję boki piernika). Polewa nie może czekać, gdyż szybko gęstnieje. Wierzch piernika można dowolnie udekorować lub pozostawić bez dekoracji. Smacznego!





zBLOGowani.pl
Świąteczne słodkości!

środa, 10 grudnia 2014

Aniołki z ciasta francuskiego nadziane konfiturą porzeczkową



Bardzo urokliwe ciasteczka w kształcie aniołków to idealny pomysł na wypełnienie świątecznej patery. Nie wymagające wielu składników, a jakże pyszne! Moje aniołki nadziałam kwaskowatą konfiturą z czarnej porzeczki, która z ciastem francuskim bardzo się lubi. Polecam również obserwować jak aniołki rosną – ruszają wtedy skrzydełkami:). Spodoba się to zwłaszcza dzieciom.
Gotowe ciasto francuskie – może i banalne, ale kreatywnie wykorzystane potrafi zaskoczyć i być bardzo efektownym. Ciasteczka z ciasta francuskiego nie mogą nie smakować. A połączenie ciasta francuskiego i marmolady pozwala nawet mało doświadczonym wyczarować pyszności na miarę najlepszej cukierni! Serdecznie polecam!


Składniki (na ok. 15 ciastek, w zależności od wielkości foremki):

2 opakowania ciasta francuskiego (każde po 275g)
Konfitura porzeczkowa (mały słoiczek w zupełności wystarczy)

Dodatkowo: 1 roztrzepane jajko, odrobina zwykłego cukru, cukier puder do dekoracji

FOREMKA W KSZTAŁCIE ANIOŁKA  lub innego kształtu – ważne, by foremka nie była zbyt mała

Wykonanie:

Piekarnik rozgrzać do 200oC (grzanie góra-dół).
Pierwszy płat ciasta francuskiego rozłożyć na blacie i wyciąć foremką aniołki (z mojej foremki średniej wielkości da się wykroić 15 aniołków). Na blasze rozłożyć papier do pieczenia. Ułożyć  7 aniołków w odstępach od siebie. Na każdy nałożyć odrobinę konfitury (najwięcej na „sukienkę”). Brzegi delikatnie posmarować roztrzepanym jajkiem (za pomocą pędzelka, ale należy uważać, by jajko nie pomieszało się z konfiturą). Sukienki i skrzydełka pozostałych aniołków ponacinać radełkiem lub zwykłym nożem.
Ponacinane aniołki nakładać na aniołki z marmoladą i zlepić brzegi lekko dociskając palcem. Brzegi należy dokładnie zlepić, by nie pozostała żadna szczelina, przez którą mogłaby wypłynąć konfitura. Oczywiście konfitura może się przebić nawet przez zlepione aniołki lecz z pewnością nie będzie to tak katastrofalne jak przy szczelinie:). Zlepione aniołki lekko przesmarować roztrzepanym jajkiem i posypać cukrem. Tak samo postąpić z drugim płatem ciasta francuskiego. 


Wstawić do piekarnika i piec ok. 12 minut, aż aniołki wyrosną i nabiorą złotej barwy. Wyjąć z piekarnika i przestudzić. Aniołki bardzo delikatnie oprószyć cukrem pudrem, natomiast same skrzydełka bardziej „przypudrować”. Smacznego!

Świąteczne słodkości!
zBLOGowani.pl

niedziela, 7 grudnia 2014

Kluski makowe z suszonymi śliwkami



Niespotykane, bo z kaszy manny. Do tego obtoczone w maku i nadziane śliwkami moczonymi w rumie. Gdzieniegdzie wkrada się jeszcze skórka pomarańczowa. Połączenie tych składników daje nam wspaniałe kluski. Mięciutkie, z aromatycznym śliwkowym nadzieniem i chrupiącą, makową panierką. Do tego polane masłem makowym – pycha. Kluski można zjeść zarówno jako świąteczne, słodkie śniadanie, jak i deser. Jeśli decydujemy się na deser, do klusek można dołożyć gorący sos waniliowy lub dla kontrastu temperatur  – lody lub bitą śmietanę. Myślę, że z wszystkimi wymienionymi dodatkami Wam zasmakuje! Zapraszam do wypróbowania!


Składniki (na 12 klusek):

Ciasto:
500ml mleka
100g masła
190g kaszy manny
2 łyżki cukru
2 jajka (M)
2 żółtka (M)
Szczypta soli

Nadzienie:
80g suszonych śliwek
2-3 łyżki brązowego rumu (lub innej wódki dobrze komponującej się ze śliwkami)
1 łyżka powideł śliwkowych

Panierka i masło makowe:
100g masła
50g suchego maku
15g obranych orzechów włoskich (2-3 sztuki)
7 łyżek bułki tartej
1 łyżka cukru
½ łyżeczki skórki otartej z pomarańczy


Wykonanie:

Ciasto: mleko zagotować z cukrem, masłem i szczyptą soli. Do gotującego się mleka wsypać kaszę mannę i mieszać łyżką, aż powstanie jednolita i gęsta masa (powinna lekko odchodzić od dna garnka). Masę przełożyć do miski i pozostawić do lekkiego przestudzenia. Następnie wbijać jajka i żółtka, po każdym dokładnie miksując masę. Masę przełożyć do prostokątnej formy lub na okrągły talerz i spłaszczyć. Przykryć folią i odstawić na minimum 5 godzin, a najlepiej na całą noc.
Śliwki pokroić na drobną kosteczkę i zalać rumem. Odstawić na pół godziny, by śliwki wpiły rum.
Panierka i masło makowe: mak podprażyć chwilę na suchej patelni. W rondelku rozpuścić masło. Dodać podprażony mak i dokładnie wymieszać. Połowę maku z masłem odłożyć – to będzie nasze masło makowe. Do drugiej połowy masła z makiem dodać bułkę tartą. Lekko przesmażyć, by całość nabrała chrupkości. Na sam koniec dodać starte na tarce o drobnych oczkach orzechy, cukier oraz skórkę otartą z pomarańczy. Wszystko dokładnie wymieszać i przełożyć do nowej miski.
Kluski: masę z kaszy manny podzielić na równe kawałki (gdy masę mam na talerzu –  kroję nożem jak pizzę – wtedy wychodzą równe trójkąty, ale można również nabierać masę dłońmi, odrywać kawałki masy i formować kulki tego samego rozmiaru).
Gdy śliwki wchłoną rum, dodać do nich łyżkę powideł śliwkowych i dokładnie wymieszać. Nadzienie podzielić na talerzyku na 12 równych „kupek” – ułatwi to równe rozdzielenie nadzienia na 12 klusek.
W garnku zagotować wodę. Gdy się zagotuje, zmniejszyć płomień na średni – kluski nie powinny się mocno gotować, powinny raczej „leżakować”:).
Kluski: z masy formować kulki, każdą nadziewając nadzieniem śliwkowym. Gdyby masa lepiła się do rąk, można dłonie lekko oprószyć skrobią ziemniaczaną. Gotowe kluski włożyć do garnka z wodą i pozostawić na 10-15 minut, by lekko się gotowały. Po tym czasie wyjąć kluski i dokładnie obtoczyć w makowej panierce – można lekko dłońmi dociskać kluski, by panierka lepiej się do nich przyczepiła. Przed podaniem polać masłem makowym i oprószyć cukrem pudrem. Można podawać w towarzystwie sosu waniliowego lub innego, lodów czy bitej śmietany, albo po prostu same – takie chyba mi najbardziej smakują. Smacznego!
 
  

Świąteczne słodkości!

zBLOGowani.pl