środa, 26 lipca 2017

Malinowy tort lodowy



Może nie „ten tort”, ale tort w tym stylu to  główny punkt wszystkich imprez rodzinnych u cioci w Katowicach. Jadłam go jako dziecko, jako nastolatka, obecnie i będę jeszcze pewnie przez następnych kilkanaście lat. Zaraz po tym torcie obowiązkowy jest również śląski szałot, frankfuterki i jajko z chrzanem :) I bez tego zestawu ani rusz na żadne jubileusze. Zawsze gdy podawany jest tort, są tacy, którzy od razu proszą o dokładkę, ale i resztkami od innych nie pogardzą :) Może gdybym nie była typową kobietą „bo zgrubnę”, to też bym po wszystkich dojadała :)
Już dawno miałam ochotę podrobić to lodowe cudo i nawet mi się udało podczas pobytu w Niemczech. Zrobiłam go wtedy w restauracji w której pracowałam. Wyszedł pyszny. W tym roku w końcu się zebrałam i zrobiłam go w domu, dla wszystkich fanów. Torcik wyszedł pyszny, nawet otarła mi się o uszy opinia, że lepszy niż oryginał. A porównywania było co nie miara. Tort można właściwie zrobić o dowolnym smaku, wystarczy zamienić smak lodów, owoców i dżemu. Byle nie kiwi – bo gorzknieje. Tort jest rewelacyjny w smaku. Lecz najważniejsze, by nie kroić tortu od razu, tylko poczekać ok. 15 minut, aż troszkę się odmrozi. W przeciwnym wypadku powiecie,  że ten tort jest do kitu :)


Składniki (na tort średnicy 28cm):

Beza
6 białek
330g cukru pudru
1 łyżeczka cukru wanilinowego

Masa malinowa:
1 litr lodów malinowych lub truskawkowych
600g malin

Obłożenie tortu:
500ml słodkiej śmietany 36%
2-3 łyżki cukru
1 łyżeczka cukru wanilinowego
100g wiórek kokosowych

Dodatkowo:
1 słoik dżemu malinowego lub truskawkowego


Wykonanie:

Beza:  na dwóch dużych blachach położyć papier do pieczenia i na każdej narysować okrąg o średnicy ok. 26cm. Piekarnik rozgrzać do 160oC (termoobieg).
Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli. Następnie, nieprzerwanie ubijając, wsypywać po łyżce cukru i dalej miksować, aż piana będzie sztywna i błyszcząca. Pianę wyłożyć na przygotowane blachy i uformować dwa placki. Obie bezy wstawić do piekarnika i od razu zmniejszyć temperaturę do 120oC. Piec (a raczej suszyć) ok. 1,5 godziny. Po tym czasie wyłączyć piekarnik, uchylić drzwiczki i pozostawić bezy do całkowitego ostudzenia. Po ostudzeniu pierwszą bezę przełożyć do okrągłej formy. Boki foremki obłożyć papierem do pieczenia lub folią spożywczą. Bezę posmarować połową dżemu. Drugą bezę odwrócić do góry nogami i przesmarować resztą dżemu.
Masa malinowa: lody wyciągnąć z zamrażarki, pozostawić na ok. 10 minut, aż lekko zmiękną. Następnie dodać maliny i wszystko rozgnieść widelcem, aż powstanie masa z kawałkami malin. Masę przelać do formy z bezą i przykryć drugą bezą, ale dżemem do dołu. Wstawić do zamrażarki na kilkanaście godzin, aż całość się zamrozi. Po tym czasie wyjąć tort z formy. Śmietanę ubić na sztywno z cukrami. Niewielką część odłożyć do dekorowania. Resztą śmietany obłożyć cały tort. Boki tortu obłożyć wiórkami kokosowymi. Na wierzchu ciasta zrobić wzorki przy pomocy rękawa cukierniczego. Udekorować świeżymi malinami. Można posypać odrobiną kokosu. Wstawić do zamrażarki na kilka godzin ( 2 powinny wystarczyć). Po tym czasie tort jest gotowy do spożycia.

Pamiętajcie tylko, że przed pokrojeniem należy go wyjąć wcześniej na ok. 10-15 minut, by dało się w niego potem wbić nóż :). Szczelnie zamknięty może leżeć jeszcze jakiś czas w zamrażarce :) Smacznego !

 

czwartek, 13 lipca 2017

Ciastka francuskie z porzeczkami i białą czekoladą


Ostatnio razem z kuzynami zatraciliśmy się w Magii i Mieczu – niegdyś i teraz bardzo popularnej i ciekawej grze planszowej. Pamiętam jak w dzieciństwie graliśmy w nią do upadłego. Ci co grają w planszówki, wiedzą jak można stracić całe popołudnie :) Dzisiaj byliśmy umówieni na partyjkę, dlatego zaraz po pracy miałam tempo ekspresowe, a więc sklep – ciasto francuskie – dom – ciastka :) Szybka przekąska zniknęła szybciej od samej rozgrywki. Mimo, że ciastka były robione w tempie ekspresowym, wyszły naprawdę super. Kruche ciasto francuskie, kwaśne porzeczki i mega słodka kostka białej czekolady. Wszystko to zwieńczone lukrem. Tak jak mówię – ciastek już nie ma :) Polecam :)


Składniki (na 12 sztuk):

1 duże opakowanie ciasta francuskiego (375g)
Ok. 300g czarnej porzeczki
1 tabliczka białej czekolady

Lukier:
4 kopiate łyżki cukru pudru, 4 łyżeczki mleka, 4 łyżeczki soku z cytryny


Wykonanie:

Przygotować foremki – okrągłe lub kwadratowe jak u mnie. Dno foremek pokryć małym kawałkiem papieru do pieczenia ( w przypadku silikonowych foremek nie ma takiej potrzeby). Piekarnik rozgrzać do 190oC (termoobieg). Ciasto pociąć na 12 kwadratów. Do każdej foremki włożyć kwadrat i uformować gniazdko. Do każdego gniazdka wsypać kilka porzeczek, nasypać odrobinę cukru, a na wierzch położyć kostkę czekolady. Wstawić do piekarnika i piec ok. 15 minut, aż ciasto nabierze złoto-brązowego koloru. Wyjąć z piekarnika, chwilę odczekać i wyjąć delikatnie z foremek (gdy się całkowicie ostudzą, mogą się przylepić do foremki). Wyjęte już z foremek ostudzić. Składniki na lukier wymieszać i polać ciastka. Smacznego!

 
 

niedziela, 9 lipca 2017

Monastyrska izba, Drewno pod śniegiem – półkruche ciasto z wiśniami, z bitą śmietaną i czekoladą


Przepis skradł moje serce. Czasami mam tak, że szukam inspiracji kilka dni i nic, a czasami od razu coś mi wpadnie w oko. I tak było właśnie z tym ciastem. Przepis znalazłam na tej stronie już w zimie, ale ze względu na moją miłość do świeżych wiśni, czekałam aż do lata, kiedy na rynku można dostać piękne, soczyste owoce. Wiem, że w przepisie figurują wiśnie z kompotu, ale nic nie jest w stanie zastąpić świeżych. Najbardziej jednak zafascynowała mnie nazwa – Monastyrska izba. W Rosji ciasto bardzo popularne, gdzie występuje również pod innymi nazwami, jak klasztorna chata czy drewno pod śniegiem. O ile ciasto może przypominać kawałki drewna ułożone i przysypane śniegiem, to klasztornej chaty nie dopatrzę się tam za nic w świecie :) Z racji tego, że nie znam ani jednej litery pisanej cyrylicą, ciężko było mi się doszukać historii tego wypieku.
Ciasto smakuje rewelacyjnie, kwaśne wiśnie i słodycz półkruchego ciasta, a do tego puszysta bita śmietana – coś wspaniałego! Od razu przyznam się do małych modyfikacji – w oryginalnym przepisie używa się śmietany 18%, odsączonej na sicie, ja natomiast użyłam śmietany 36%, którą ubiłam. Z racji tego, że kupiłam duże, dorodne wiśnie, upiekłam tylko 6 wałków nadzianych wiśniami, a powinno być 10. Są tacy co pieką i 15 wałków, wtedy Monastyrska izba jest dość pokaźnych rozmiarów :) Moja wersja wyszła również spora, jak ciasto z dużej keksówki :) Naprawdę polecam, bo ciasto i smakuje i pięknie się prezentuje :)


Składniki (na ciasto rozmiarów keksówki ok. 39x11cm):

Półkruche ciasto:
400g mąki
180g masła
180g śmietany 12 lub 18%
1 jajko (L)
60g cukru pudru
1 łyżeczka cukru wanilinowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Szczypta soli

Nadzienie:
Około 1 kilograma świeżych wiśni – mogą być też wiśnie ze słoika – wtedy 700g

Dodatkowo:
500ml śmietany 36%
3 łyżki cukru
1 łyżeczka cukru wanilinowego
Odrobina gorzkiej czekolady do oprószenia ciasta


Wykonanie:

Półkruche ciasto: masło posiekać razem z mąką, jajkiem i śmietaną, dodać pozostałe składniki i lekko podsypując mąką wyrobić ciasto. Ciasto będzie bardzo miękkie, ale takie ma być. Oprószone mąką zawinąć w folię i wstawić do lodówki. Schłodzi się podczas drylowania wiśni :)
Wiśnie pozbawić pestek – ja to robiłam ręcznie żeby nie uszkodzić zbytnio kształtu owoców. Po wydrylowaniu wiśni rozgrzać piekarnik do 190oC (termoobieg), a dużą formę – najlepiej tą z kompletu piekarnika – wyłożyć papierem do pieczenia. Wyjąć ciasto z lodówki i podzielić na 6 równych części. Każdą część rozwałkować na pas długości ok. 38cm – tak, żeby zmieścił się na dużej blasze:) Jeśli chodzi o jego szerokość, to pas powinien mieć ok. 6cm, tak, żeby położyć na nim rządek wiśni i u góry zlepić ciasto. A więc należy rozwałkować ciasto, ułożyć na nim ciasno rządek wiśni i zlepić nad owocami. Końce tez powinny być szczelnie zlepione. Wałki przełożyć na blachę „szwem” do dołu. Nie przejmujcie się jak ciasto będzie gdzieniegdzie cieńsze, nic się nie stanie jak wypłynie trochę soku :) Tak uformowane wałki wstawić do piekarnika i piec ok. pół godziny, aż nabiorą złoto-brązowego koloru. Wałki należy całkowicie ostudzić.
Przełożenie ciasta: śmietanę ubić z cukrem i cukrem wanilinowym. Na płaskim talerzu lub desce, albo po prostu na blasze układać kolejno: 3 wałki wiśniowe, przesmarować obficie bita śmietaną, 2 wałki wiśniowe, śmietana, wałek wiśniowy. Całość obłożyć pozostałą bitą śmietaną, wygładzić i na koniec zetrzeć gorzką czekoladę. Schłodzić w lodówce przynajmniej kilka godzin. Kroić delikatnie. Pamiętajcie, żeby odpowiednio zabezpieczyć Wasze ciasto i włożyć do pojemnika lub przykryć delikatnie folią, gdyż bita śmietana bardzo lubi chłonąć wszystkie zapachy z lodówki :) Ja nie mam tego problemu, bo mam drugą lodówkę tylko na słodkości :) Smacznego!

 


wtorek, 4 lipca 2017

Sernik na zimno – malina, truskawka, biała czekolada


Na południu nowy tydzień pięknie się rozpoczął. Słonecznie, ciepło, radośnie :) Chociaż z drugiej strony, mogłoby trochę popadać w nocy, bo moja rabata przeżywa katusze i zbiera żniwa gorących, czerwcowych dni. W tym roku postanowiłam sobie, że mój ogródek będzie piękny i kolorowy. Szybko jednak okazało się, że to nie takie łatwe jak pieczenie ciast :) Nie można być we wszystkim idealnym i właśnie kwiatki to chyba moja słabsza strona. Chyba muszę się podszkolić w tym temacie, żeby przyszły rok w ogrodzie był bardzo kolorowy :) Mam w planach również rozbudować mój ogródek owocowy, bo znowu wymyśliłam sobie wyrób domowych win. Ehh te moje pomysły… Ale potem pije i je się dobrze :)
Wracając do słodkości, dzisiaj połączenie białej czekolady z sezonowymi owocami zdało egzamin na szóstkę :) Bardzo lubię kremy na bazie śmietany i białej czekolady, bo idealnie pasują do truskawek, malin, jagód czy wiśni. Domownikom ciasto chyba też zasmakowało, bo rozeszło się w mgnieniu oka :) Wafelkowy spód, puszysta masa śmietankowo-czekoladowa i na przełamanie smaku orzeźwiająca masa owocowa :) Do tego świeże owoce i już więcej mi nie trzeba…. :)


Składniki (na ciasto w okrągłej formie średnicy 28cm):

Spód:
1 opakowanie wafelków truskawkowo-śmietankowych, ok. 180g (użyłam Familijnych)

Warstwa z białej czekolady:
500ml słodkiej śmietany 36%
1 i ½ tabliczki białej czekolady
2 łyżki cukru
1 łyżeczka cukru wanilinowego

Warstwa owocowa:
250g świeżych malin
250g świeżych truskawek
500g sera twarogowego z kubka (lub serka twarożkowego naturalnego)
250g sera ricotta
100g cukru pudru

Dodatkowo:

5 łyżeczek żelatyny rozpuszczonych w 1/3 szklanki gorącej wody
½ tabliczki białej czekolady do wykończenia ciasta
Owoce do dekoracji


Wykonanie:

Spód: formę wyłożyć papierem do pieczenia. Wafelki pokruszyć na drobno i wyłożyć spód formy.
Żelatynę rozpuścić w gorącej wodzie. Odstawić.
Warstwa biała: białą czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Śmietanę ubić z cukrem i cukrem wanilinowym. Do ubitej śmietany dodać rozpuszczoną czekoladę i wymieszać. Na końcu dodać 4 łyżeczki żelatyny (tej już rozpuszczonej). Wymieszać i wyłożyć na pokruszone wafelki. Wyrównać i wstawić na chwilę do lodówki.
Warstwa owocowa: ser twarogowy i ricottę wymieszać. Owoce zblendować na mus. Dodać cukier oraz resztę żelatyny i wymieszać. Połączyć z serami i jeszcze raz dokładnie wymieszać.
Masę wylać na schłodzoną masę białą, wyrównać i wstawić do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. Przed podaniem polać rozpuszczoną białą czekoladą i udekorować świeżymi owocami. Smacznego!




sobota, 1 lipca 2017

Na upały w sam raz - lekki deser jogurtowo-truskawkowy


Na dzisiaj mam dla Was coś na szybko – mianowicie lekki deser na bazie jogurtu i truskawek. W upalne dni – które ostatnio jednych rozpieszczały, a drugich męczyły – niezbyt chce nam się cokolwiek jeść, nie mówiąc już o ciężkich ciastach. Ciasta z „ciężkimi” masami to atrybut sezonu zimowego :) Przez lato mamy raczej ochotę na coś z owocami. Czy to w cieście, czy deserze – w końcu mamy tak pyszne polskie owoce jak truskawka, malina, porzeczka czy papierówki, że szkoda ich nie wykorzystać:) Wracając do mojego dzisiejszego deseru, to muszę przyznać, że prostszym przepisem jest chyba tylko chleb z masłem i dżemem. Ale deser lepszy :) Szybko, pysznie i do tego zdrowo. A na konkrety przyjdzie czas w następnym wpisie:)


Składniki (na 6 małych słoiczków o pojemności ok. 150ml):

400g jogurtu naturalnego
300g truskawek
Pełna garść nieobranych, całych migdałów
1 łyżka miodu
Owoce do dekoracji

Wykonanie:

Jogurt wymieszać z miodem. Migdały posiekać na drobno. Truskawki zblendować na mus.
Do słoiczków nakładać kolejno: jogurt, mus truskawkowy, migdały.
Ozdobić cząstką truskawki, maliną lub innymi pysznymi owocami :) Smacznego!