Niezwykle popularne ciasteczka, które zawsze w okresie Świąt Bożego Narodzenia pojawiają się w niemieckich magazynach kuchennych. Jako Kipferl występują zwłaszcza w Bawarii, a także w Austrii, w południowo-zachodniej części Niemiec rogaliki zwane są Gipfel, a w pozostałych regionach Hörnchen. Nazwa obejmuje bardzo szeroką gamę wypieków, a wariacji rogalików nie ma końca. Kruche, orzechowe, czekoladowe, waniliowe, śmietankowe, no można wymieniać bez końca. Ja chciałabym przedstawić Wam wersję waniliową, z wykorzystaniem budyniu. Rogaliki są kruche, z wyczuwalnym aromatem budyniu. Jak dla mnie – ciasteczkożercy – wyśmienite. Zamiast budyniu waniliowego, można dodać budyń śmietankowy lub czekoladowy. Dodatkowo, przed podaniem końce rogalików można zanurzyć w czekoladzie :) Ciasteczka bez problemu mogą być upieczone wcześniej i przechowywane w metalowych puszkach. I w przeciwieństwie do większości z nas, czekać sobie spokojnie na Święta :)
Składniki (na ok.
65 rogalików):
220g mąki pszennej
120g miękkiego
masła
100g cukru pudru
2 żółtka
1 opakowanie budyniu waniliowego bez cukru (37g)
1 płaska łyżka cukru wanilinowego
Szczypta soli
Wykonanie:
Dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik
rozgrzać do 180oC (termoobieg).
Ciasto: wszystkie składniki posiekać nożem i
zagnieść gładkie ciasto (lub umieścić składniki w misie miksera i wszystko
zmiksować odpowiednią końcówką).
Odrywać porcje ciasta i formować wałeczki średnicy 1 cm,
które następnie ciąć na kawałki długości 6cm. Z każdego kawałka uformować
rogalik. Ułożyć na blasze w 2cm odstępach. Wstawić do piekarnika i piec 11-12
minut, aż rogaliki nabiorą złotego koloru, a końce się zarumienią. Wyjąć i ostudzić.
Przechowywać w metalowych puszkach. Myślę, że spokojnie można je upiec nawet 3
tygodnie przed Świętami. Ciasteczka można również mrozić. Przed podaniem
oprószyć cukrem pudrem. Smacznego!