Strony

piątek, 4 września 2015

Tarta z twarogiem i brzoskwiniami



Zawsze mam jeden i ten sam problem – zawszę kupuję za dużo wszystkiego. „Aha, to może się przydać”, „to by było dobre do ciasta”, „tego jeszcze nie robiłam”, „wezmę na wszelki wypadek” (…) bla bla bla. A to tylko kilka myśli, które zawsze towarzyszą mi przy zakupach. Efektem jest zapełniona po brzegi lodówka, w której ciężko znaleźć nawet światło. Nie wspominam nawet o próbach odszukania czegokolwiek bez uprzedniego wyciągnięcia całego asortymentu na zewnątrz. Ale jedno jest pewne – w mojej lodówce zawsze znajdą się składniki, z których można wyczarować  coś słodkiego. Postanowiłam, że teraz będę sukcesywnie wykorzystywać „zachomikowane” w lodówce produkty. I tak dajmy na to nasz polski ser twarogowy. Zakupiłam w Polsce kostek sztuk dwie, co bym sobie od czasu do czasu w Niemczech zjadła na śniadanie. Takiego sera tutaj nigdzie nie dostanę. Tygodnie upłynęły, a wraz z nimi kończąca się data ważności serów. I tak wczoraj gdzieś w szczelinie między jogurtami, serkami kanapkowymi a łososiem dojrzałam znajomą mi, zieloną etykietkę sera twarogowego. Brawo – nie ma to jak niezawodna pamięć. Musiałam szybko wykombinować, co zrobię z zapomnianym twarogiem. Maszynki do mielenia brak więc sernika nie będzie… A co tam, właśnie, że będzie! Rustykalna tarta serowa z brzoskwiniami, do której nie potrzebuję zmielonego sera. Fakt, taki wypiek z pewnością nie będzie bardzo puszysty, ale za to treściwy i syty. Dzięki świeżym brzoskwiniom, tarta zyskuje nieco orzeźwiającego charakteru, a ja mam czyste sumienie, że nie wyrzuciłam twarogu do kosza:). 


Składniki (na ciasto w okrągłej formie 28cm):

Ciasto:
250g mąki pszennej
125g masła
50g cukru pudru
1 całe jajko (L)
1 małe opakowanie cukru wanilinowego (16g)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Szczypta soli

Masa twarogowa:
550g sera twarogowego półtłustego (zwykłego w kostce)
100g miękkiego masła
100g cukru
4 żółtka
1 białko (opcjonalnie)
1 łyżka cukru wanilinowego
Szczypta soli

Dodatkowo:   5 świeżych brzoskwiń (średniej wielkości)

Wykonanie:

Przygotować okrągłą odpinaną formę – wyłożyć papierem do pieczenia, wysmarować dno i boki masłem oraz oprószyć całość mąką.
Ciasto kruche: mąkę wraz z proszkiem do pieczenia przesiać do miski, dodać zimne masło pokrojone w plastry oraz sól i zagnieść wszystko, aby powstało coś na kształt bardzo sypkiej kruszonki. Dodać cukier puder i jajko. Wymieszać wszystko łyżką na tyle, na ile się da, a następnie zagnieść składniki ręką, aż powstanie jednolite i delikatne ciasto. Zagniatanie można wykonywać w misce (metoda trudniejsza, dla leniwych, którym się potem nie chce myć blatu – to ja:) lub można składniki przenieść na oprószony mąką blat/stolnicę i tam zagnieść ciasto. Z ciasta uformować płaską kulę i wstawić na godzinę do lodówki.
Gdy kruche ciasto się wystarczająco schłodzi, rozgrzać piekarnik do 180oC (termoobieg), a ciasto wyjąć z lodówki. Następnie wylepić ciastem dno i boki formy (boki do ¾ wysokości) – metoda dowolna, ciasto można skubać, zetrzeć na tarce, rozwałkować – jak komu wygodnie – ważne, aby ciasto pokrywało dno i boki formy. Ponakłuwać widelcem i wstawić do piekarnika na ok. 10 minut (ciasto ma tylko troszkę „spuchnąć”). Wyjąć z piekarnika.
W czasie pieczenia spodu można przygotować masę twarogową: ser umieścić w misce i rozetrzeć widelcem. W osobnej misce umieścić masło, sól, cukier i cukier wanilinowy, a następnie zacząć ucierać. Gdy masło zacznie nabierać trochę objętości, nie zmniejszając obrotów miksera dodawać stopniowo rozdrobnionego sera. Powinna powstać w miarę puszysta masa z grudkami sera. Na koniec dodawać po jednym żółtku i dobrze zmiksować. Komu się jeszcze chce, może ubić jedno białko i delikatnie wymieszać z masą. Jak już pisałam, jest to tylko pewna opcja, by nieco zwiększyć puszystość masy, ale nie jest to konieczne.
Brzoskwinie obrać ze skórki i przekroić na połówki.
Gdy spód będzie już podpieczony, wylać na niego masę twarogową i ułożyć połówki brzoskwiń. Całość wstawić ponownie do piekarnika i piec ok. 30-35 minut , aż ser nieco urośnie i nabierze złoto-brązowego koloru, ale polecam obserwować, czy w Waszym piekarniku ciasto się zbyt szybko nie przypieka. Gotowe ciasto wyjąć i całkowicie ostudzić. Przed podaniem oprószyć cukrem pudrem. Smacznego!


4 komentarze:

  1. Haha, mam podobnie. Zawsze kupuję na ''zapas'' :D
    Tarta piękna! Poproszę kawałek ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też zawsze sobie przywożę twaróg z Polski, bo w Danii bieda ;) Tylko, że ja kilka kostek mrożę - nic się z nim nie dzieje, i wtedy można sobie ten boski smak przypomnieć później... :)
    A jak nie miałam maszynki, to twaróg mieliłam blenderem - rewelacja, szybko i bez problemów. Polecam :)
    Tarta wygląda bajecznie, te słoneczne brzoskwinie od razu wprawiają w dobry nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,ja dzis zrobiłam wersje dodatkowo z bezą na wierzchu :)

    OdpowiedzUsuń