środa, 19 grudnia 2018

Dominosteine – kostki piernikowe z marmoladą i marcepanem



Można je bez problemu kupić w większości supermarketów w okresie przedświątecznym i myślę, że nie jeden raz je gdzieś widzieliście :) I tutaj znowu typowo świąteczne smaki – przyprawa do piernika, marcepan, marmolada. To właśnie znajduje się w niemieckim przysmaku Dominosteine – czyli w kostkach domino. Kiedyś wymiennie z marcepanem używano Parcepanu – tańszego substytutu marcepanu, produkowanego z mielonych jąder pestek moreli lub brzoskwini oraz cukru. Parcepan nazywany był takim „marcepanem dla ubogich”. Przepis na kostki domino pochodzi z Drezna, a stworzył go w roku 1936 Herbert Wendler. Praliny na tyle przypadły do gustu miłośnikom słodkości, że teraz można się nimi cieszyć nie tylko w Niemczech. Smakiem przypominają trochę nasz piernik z marmoladą i gwarantuję, że są pyszne. Małe kosteczki będą idealną przekąską oraz dekoracją na świątecznym stole. Polecam !


Składniki (na ok. 55 kostek):

Ciasto:
150g mąki pszennej
125g miodu
40g brązowego cukru
25g masła
1 żółtko
3 łyżeczki przyprawy do piernika
Szczypta soli

Nadzienie:
300g bardzo gęstej marmolady czereśniowej, morelowej lub wiśniowej
4 łyżeczki żelatyny

200g czystej masy marcepanowej
1 łyżka cukru pudru

Dodatkowo:
3 tabliczki czekolady (mogą być 2 mleczne i 1 gorzka lub na odwrót)
5 kropel olejku migdałowego
1 łyżka likieru amaretto (można pominąć lub dodać mleka) 
1 łyżeczka oleju roślinnego


Wykonanie:

Ciasto: trzeba go przygotować dzień wcześniej, bo musi przeleżakować 12 godzin. Masło rozpuścić w kąpieli wodnej lub mikrofali (ma być rozpuszczone ale nie gorące). Rozpuszczone masło utrzeć z miodem i cukrem, aż nabierze puszystości. Dodać żółtko i ponownie utrzeć. Nie przejmujcie się drobinkami cukru w masie. Mąkę wymieszać z przyprawą do piernika i solą. Wsypać do masy i zmiksować. Przełożyć na blat/stolnicę i zagnieść ciasto. Owinąć w folię i wstawić do lodówki na min. 12 godzin. Wyjąć z lodówki godzinę przed pieczeniem.
Przygotować formę 20x20cm lub podobną wymiarowo. Dno wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik rozgrzać do 180oC (termoobieg). Ciasto rozwałkować mniej więcej na wymiar formy i przyciąć, by się w niej mieściło. Wstawić do piekarnika i piec 15 minut. Wyjąć i ostudzić. Nie wyjmować z foremki.
Marmoladę umieścić w garnku (jeśli ma cząstki owoców to uprzednio zblendować). Zagotować. Żelatynę rozpuścić w kilku łyżeczkach wody i dodać do zagotowanej marmolady. Wymieszać i odstawić, aż zacznie tężeć – można po przestygnięciu wstawić do lodówki lub wystawić za drzwi :) Wylać na spód. Wstawić do lodówki.
Marcepan zagnieść z łyżką cukru pudru a następnie rozwałkować na wymiar foremki. Ciasto wyjąć z lodówki, przykryć marcepanem i wstawić do lodówki na kilka godzin, aż całość stężeje. Po tym czasie wyjąć i pokroić na kwadraciki ( u mnie ok. 2,5x2,5cm ale możecie spokojnie kroić większe jeśli chcecie, tylko wtedy wyjdzie ich mniej).
Czekoladę umieścić w misce, dodać likier, olej i olejek. Rozpuścić w kąpieli wodnej lub mikrofali. Gdyby czekolada się zwarzyła i zrobiła gęsta – nie panikujcie. Dolewajcie do niej po łyżeczce wrzącej wody i mieszajcie – aż uzyskacie w miarę płynną czekoladę. Kwadraciki trzymając za spód i marcepan (między kciukiem i palcem wskazującym) maczać i obracać delikatnie w czekoladzie – jest to dosyć kłopotliwe, ale myślę, że dacie radę :) Mi też takie rzeczy nie wychodzą zbyt piękne ! Stawiać na kratce żeby czekolada ociekła. Gdy czekolada w miarę zastygnie – przełożyć na tackę i wstawić do lodówki. Stężałe praliny można przekładać do płaskich pojemników. Trzymać w lodówce, ze względu na czekoladę. Można przechowywać spokojnie min. 2 tygodnie w lodówce. Smacznego!




czwartek, 13 grudnia 2018

Sękacz - Baumkuchen


Sękacz to znany i lubiany wypiek nie tylko w Polsce, ale także w wielu innych krajach, m.in. w Niemczech, Szwajcarii, Francji czy na Węgrzech. Po przekrojeniu ciasta – sękacz podobny jest do ściętego pnia drzewa z sękami – stąd prawdopodobnie jego nazwa :)
Jeśli od dawna marzyliście o zjedzeniu sękacza, ale odstraszała Was wizja obracania kija nad ogniskiem – to teraz już nie macie wymówki! Sękacz z piekarnika to wspaniała alternatywa dla tradycyjnego sękacza :) Ja postanowiłam go uszlachetnić i zrobić wersję świąteczną, z marcepanem i bakaliami. Z pozoru nijakie ciasto zaskakuje smakiem, a dodatek czekolady i bakalii czyni go wyjątkowym. Nie można zapominać również o dodatku marcepanu, który też dorzuca swoję pięć groszy :) Oczywiście, jeśli nie jesteście fanami babek piaskowych i innych „suchych” ciast, to może Wam nie przypaść do gustu. Jeśli jednak macie ochotę na babkowate, świąteczne ciasto – to jak najbardziej polecam !


Składniki (na ciasto w okrągłej formie 26cm):

Ciasto:
250g masła
250g cukru
150g mąki pszennej
100g skrobi ziemniaczanej
100g masy marcepanowej
6 jajek (L)
3 łyżki likieru Amaretto (można zamienić na mleko)
3 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka cukru wanilinowego
10 kropel olejku migdałowego
Szczypta soli

Polewa:
50g czekolady mlecznej
30g czekolady gorzkiej

*możecie oczywiście rozpuścić więcej czekolady jeśli lubicie grubą warstwę :)

Dodatkowo: dowolne bakalie do ozdoby (u mnie m.in. kandyzowane wiśnie, morele, orzechy arachidowe)


Wykonanie:

Przygotować okrągłą formę – wyłożyć papierem do pieczenia, dno lekko przesmarować masłem i oprószyć mąką. Piekarnik rozgrzać do 230oC (funkcja grill lub grzanie od góry).
Ciasto: marcepan podgrzać lekko w rondelku z 3 łyżkami amaretto lub mleka, aż się rozpuści. Ostudzić. Masło utrzeć z cukrem, cukrem wanilinowym i żółtkami na gładką i puszystą masę. Dodać rozpuszczony marcepan, olejek migdałowy, sól i zmiksować. Mąkę przesiać ze skrobią i proszkiem do pieczenia. Dodać do masy i dokładnie wymieszać. Na sam koniec dodać ubite na sztywno białka jaj.
Nałożyć do formy 3 łyżki ciasta i dobrze rozsmarować (tutaj idealnie sprawdza się szpatułka lub łopatka do tortów, ze względu na odgięty trzonek).


Wstawić do piekarnika i piec 2 minuty (obserwujcie swoje ciasto, być może w Waszym piekarniku będzie się piekło kilkanaście sekund dłużej lub krócej, ja na początku myślałam, że 3 minuty będą ok., po czym się okazało, że dla mojego piekarnika 2 minuty to max). Ciasto ma się upiec na jasno brązowy kolor. Wyjąć, a gdyby zrobił się bąbel – bez żalu przebić go :) Nakładać kolejne 3 łyżki ciasta i ponownie rozsmarować na całej powierzchni. Wstawić do piekarnika na 2 minuty. I tak do wykończenia masy. Im cieniej będziecie smarować, tym wasz sękacz będzie miał więcej paseczków. Upieczone ciasto wyjąć i całkowicie ostudzić.
Polewa czekoladowa: czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej lub mikrofali – jak kto woli. Rozsmarować na cieście i za pomocą widelca zrobić okrężnym ruchem wzorek.
Całość udekorować według swoich upodobań – mogą to być przeróżne bakalie, cukierki itp. Smacznego!





niedziela, 2 grudnia 2018

Pierniczki dekoracyjne na choinkę



Co rok sobie powtarzam – to ostatni raz kiedy piekę i dekoruję całą górę pierniczków. I jak co roku, nie dotrzymuję słowa :) Ile ja się nagadam zanim powstanie produkt końcowy – a że za dużo, a że mnie kręgosłup boli, a że nie mam weny… i tak rok w rok. Ale skoro dalej to robię, to wynika z tego, że jednak lubię to robić, bo jak już mam przed oczami ponad 200 małych dzieł sztuki, to czuję ogromną satysfakcję. Ponadto, uwielbiam rozdawać moje pierniczki i zawsze dodaję paczuszkę do prezentów :) Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić przepisem, z którego korzystam dobrych kilka lat i jestem z niego ogromnie zadowolona. Pierniki są trwałe i pachnące. A znalazłam je tutaj. Za to lukier robię jak Dorota z Moich Wypieków.
Z racji tego, że traktuję te pierniki tylko i wyłącznie jako dekorację, nie rozpędzam się z jakością składników. I by być całkiem uczciwą – tak, dodaję margarynę i sztuczny miód. Uważam, że nie ma co marnować dobrych składników na rzeczy, które i tak albo się połamią, zostaną zjedzone przez czyhającego koło choinki psa, albo zostaną po prostu wyrzucone. Jeśli jednak zależy Wam nie tylko na pięknych ale i jadalnych pierniczkach, to spokojnie możecie użyć masła i miodu. Tylko pamiętajcie, że takie ciastka będą bardziej miękkie  i mniej trwałe. No i mogą się urwać z nitki.
Oprócz dekorowania lukrem, możecie również zrobić pierniczki witrażyki, czyli do surowego pierniczka z wykrojonym środkiem dodajemy potłuczone kolorowe  landrynki – oczywiście każdy kolor osobno – i pieczemy tyle ile zwykłe pierniki. Wychodzą prześliczne ciastka z szybką.
Jeszcze sporo czasu, więc jeśli planujecie, albo właśnie wymyśliliście, że upieczecie pierniczki, bardzo zachęcam do skorzystania z przepisu  :).


Składniki (na grubo ponad 100 pierniczków – w zależności od wielkości foremek):

Ciasto:
3-4 szklanki* mąki pszennej (ja daje 4)
1szklanka sztucznego miodu (ok. 320g)
½ szklanki* cukru
100g margaryny
1 jajko
½ przyprawy do piernika (ok.20g)
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżka kakao
1 płaska łyżeczka sody

* używam standardowej szklanki z uchem o pojemności ok. 240ml

Lukier królewski:
445 g cukru pudru
90 g białka
5 - 7 kropli soku z cytryny lub jasnego octu

Do dekoracji potrzebne będą:

- różnorodne foremki
- tylki jednorazowe (lub inne worki cukiernicze)
- wałek do wałkowania
- kolorowe ozdoby cukiernicze (jeśli lubicie)
- płaski nożyk lub łopatka do przenoszenia ciastek
- spory zapał
- dużo cierpliwości


Wykonanie:

Ciasto: do rondla włożyć margarynę, miód, cukier, przyprawy i kakao – rozpuścić. Odstawić na pół godziny do przestygnięcia. Następnie dodać sodę i wymieszać. Na samym końcu dodać mąkę oraz jajko i zagnieść gładkie ciasto (można użyć miksera z hakiem).
Piekarnik rozgrzać do 180oC (termoobieg). Dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Ciasto wałkować cienko (trzeba pamiętać o podsypywaniu ciasta mąką, bo ciasto lubi się czasami przykleić) i wykrawać dowolne kształty. Piec 7-9 minut ( w zależności od grubości i wielkości pierniczków oraz mocy Waszych piekarników). Ostudzić i dekorować :)



Lukier królewski: wszystkie składniki umieścić w misie i na wolnych obrotach ucierać przez ok. 10 minut, aż powstanie gładki i gęsty lukier. Bardzo ważne by lukier ucierać na wolnych obrotach, wtedy nie dostanie się do niego powietrze i nie będzie ani grudek, ani bąbelków. Gdyby był zbyt gęsty, dodać odrobinę wody, aż do uzyskania odpowiedniej gęstości (lukier powinen bardzo powoli spływać z łyżki). Lukier można barwić na dowolne kolory. Umieścić w workach cukierniczych (ja polecam jednorazowe tylki) i dekorować :) Miłej zabawy !