Uwielbiam orzechy. Szukając ciasta z orzechami trafiłam na przepis z tej strony i zakochałam się nie tyle w przepisie, co w zdjęciu, na którym wygląda baaardzo smakowicie. Ciasto rzeczywiście jest pyszne, ale nie moje ulubione. Składa się z różnych elementów, między innymi ma w sobie delicje pomarańczowe, brzoskwinie, no i orzechy w blacie, który chyba mi najbardziej smakuje z całego ciasta;). A wszystko to połączone jest kremem maślano-budyniowym. To ciasto, to coś dla smakoszy słodkich i udziwnionych ciast. Zachęcam do wypróbowania, bo jest to naprawdę bardzo ciekawy przepis;)
Składniki:
Blaty orzechowe
(składniki na 2 blaty, trzeba je podzielić na pół):
10 białek
4 żółtka
1 szklanka cukru
200 g
orzechów włoskich (pokrojonych)
200 g
rodzynek
4 łyżki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Szczypta soli
Krem:
5żółtek
3/4 szklanki wody
2 puszki brzoskwiń (potrzebny syrop)
2 budynie śmietankowe z cukrem
1 łyżka mąki pszennej
1 opakowanie cukru wanilinowgo
400g masła
Dodatkowo:
2 galaretki brzoskwiniowe
3 paczki delicji pomarańczowych
2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej [do
1/2 szklanki wody nasączenia]
kieliszek spirytusu
Wykonanie:
Przygotować prostokątną formę o
wymiarach 25x35 (najwyższą, jaką macie, bo ciasto jest bardzo wysokie, a w
konsekwencji połowa mojej galaretki na wierzchu ciasta zaprotestowała i
„uciekła” ;)). Formę wyłożyć papierem do pieczenia i lekko pędzelkiem
przesmarować tłuszczem.
Blaty orzechowe: rozgrzać piekarnik do
175oC. Wszystkie składniki na blaty podzielić na 2 porcje. Bakalie
wymieszać z 2 łyżkami mąki i łyżeczką proszku do pieczenia, odstawić. Białka
ubić z cukrem i szczyptą soli na sztywno. Zmniejszyć obroty miksera, dodawać po
jednym żółtku. Do białek dodać bakalie oprószone mąką. Wszystko delikatnie
wymieszać łyżką. Piec ok. 20 minut do zezłocenia powierzchni blatu. Tak samo
upiec drugi blat z II części składników.
Krem: brzoskwinie odsączyć
na durszlaku (sok zostawić!). W ¾ szklanki wody rozpuścić budynie śmietankowe. Dodać żółtka i łyżkę mąki - dobrze rozrobić. Sok z brzoskwiń podgrzewać, nie dopuścić do zagotowania. Do mocno ciepłego soku wlać rozrobione budynie z żółtkami i intensywnie mieszać do czasu aż mocno zgęstnieje. Przykryć pokrywką i odstawić do wystudzenia. Masło utrzeć z
cukrem wanilinowym na biały puch. Dodawać po łyżce ostudzonego budyniu i dalej
ucierać, aż powstanie jednolita masa (będzie dość luźna, ale bez obaw,
stężeje).
Galaretki brzoskwiniowe rozpuścić w
3 szklankach gorącej wody. Odstawić do ochłodzenia.
Składanie ciasta: formę ponownie wyłożyć papierem do
pieczenia (należy użyć solidnego kawałka papieru, tak żeby każdy bok formy był
przykryty. W ½ szklanki gorącej wody rozpuścić kawę. Dodać spirytus. Pierwszy blat orzechowy włożyć spowrotem do formy. Nasączyć. *Wylać połowę masy
budyniowo-maślanej (ja dałam ¾ masy), dobrze rozsmarować i wyrównać. Ułożyć
delicje – jedna obok drugiej w rzędach. Przykryć drugim blatem i
docisnąć. Nasączyć. Wylać resztę masy (u mnie ¼ ) i dobrze rozsmarować (tak, aby nie było
szczelin, przez które galaretka mogła by "uciec"). Wyłożyć brzoskwinie (dowolnie
pokrojone – u mnie półksiężyce). Zalać przestudzoną galaretką. Schładzać min.
2-3 godzin. Smacznego!
* wygląd kawałka ciastka na przekroju, zależy od proporcji,
w jakiej wylejecie masę. Jeśli chcecie mieć między blatami orzechowymi jednakowe
ilości masy, rozłóżcie ją pół na pół. Jeśli wolicie tak jak ja, więcej masy na
dole, to na dół wyłóżcie ¾ masy, a na górę ¼ .
o mamo, to ciasto wygląda tak, że ślinka sama cieknie. *.*
OdpowiedzUsuńMogłabym ciągle jeść ciacha:D
OdpowiedzUsuńale ślicznie wygląda, a jak musi smakować...
OdpowiedzUsuńnazwę ma świetną :)
OdpowiedzUsuń