Gdy wypróbujecie przepis na ten sos, już nigdy nie
sięgniecie po kupny. Od sosu nie sposób się oderwać! Podjadanie i oblizywanie
łyżki podczas przygotowywania – nieuniknione. Sos ten nie wymaga wielu
składników. Wymaga za to czasu i chęci. Przy przygotowywaniu należy uważać, by nie
spalić cukru, a następnie żeby składniki się nie rozwarstwiły, a połączyły w
jednolitą i gładką masę. Nie zrażajcie się, jeśli za pierwszym razem Wam nie
wyjdzie – ja również miałam problemy przy pierwszych karmelowych próbach.
Otrzymany sos bez najmniejszego problemu można
przechowywać w lodówce w pojemniczku czy też słoiczku. Schłodzony sos dość
mocno zgęstnieje, lecz później przy podgrzaniu powróci do swojej pierwotnej
konsystencji. Do swojego sosu użyłam większej ilości słodkiej śmietany, gdyż
wolałam, by nie był zbyt gęsty. To też zależy do czego chcecie go użyć. Dlatego
decyzję o jego gęstości pozostawiam już Wam:).
Składniki (sosu
wychodzi średniej wielkości słoiczek – ok. 400 ml):
200g cukru
200ml słodkiej śmietany 30% tł. – lub ciut mniej, gdy
chcecie sos bardziej gęsty
80g miękkiego masła
Szczypta soli – karmel lubi przyjąć nieco soli:)
Wykonanie:
Do garnka o grubym i szerokim dnie wsypać cukier i
szczyptę soli. Na średnim ogniu rozpuszczać cukier, aż będzie płynny i nabierze
ładnego, brązowego ale nie bardzo ciemnego koloru. Gdy cukier będzie już płynny
(mogą pozostać jeszcze bardzo drobne grudeczki cukru – rozpuszczą się), dodać
masło i energicznie wymieszać trzepaczką, aż oba składniki się połączą.
Następnie dodać śmietanę i bardzo energicznie mieszać – to bardzo ważny moment,
gdyż gorący cukier i masło łączy się z chłodną śmietaną i różnica temperatur
powoduje bulgotanie i parowanie Nie przestraszcie się tego zjawiska:). Po
prostu wystarczy intensywnie mieszać trzepaczką. Gdy wszystkie składniki dokładnie
się połączą – otrzymamy idealny sos karmelowy. Podawać go można zarówno na
gorąco, jak i na zimno. Do lodów, ciast, deserów, dań mącznych. Polecam!
A co zrobić z garnkiem, trzepaczką i łyżką, na których pozostał twardy cukier?
Wystarczy zalać wszystko wodą i ponownie zagotować. Podczas gotowania, resztki twardego cukru rozpuszczą się. Po prostu :).
ojj taki domowy musi byc pyszny
OdpowiedzUsuńWłaśnie zrobiłam, z połowy porcji, w obawie, że gdy się nie uda wyrzucę mniej:) Ale wyszedł doskonały , nie możemy z córką odejść od garnka:)))
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo:) ! Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń