Pierwsze w tym roku szparagi zaliczone! Udało mi się znaleźć te zielone piękności w promocji, więc od razu porwałam trzy wiązki. Jedna już wykorzystana do dzisiejszej tarty, z drugiej chyba zrobię zupę, a reszta chyba wyląduje na talerzu, tradycyjnie, z podsmażoną bułką tartą:).
Muszę przyznać, że tarta wyszła pyszna. Dzięki otrębom, jej
smak jest ciekawszy. Myślę, że tarta zaciekawi amatorów zarówno tart, jak i
szparagów. Polecam!
Składniki (na
tartę w formie 20x20cm):
Ciasto:
80g mąki pszennej
50g masła
30g otrębów żytnich
1 żółtko (M)
Szczypta soli
Masa jajeczna:
3 jajka (M)
60g kwaśnej śmietany lub jogurtu greckiego o zawartości
tłuszczu 10%
20g startego parmezanu
Świeżo mielony pieprz
Sól i odrobina cukru do smaku
Szparagi:
Pęczek zielonych szparagów
½ łyżeczki masła
1 mały ząbek czosnku
Wykonanie:
Przygotować formę 20x20cm – wyłożyć papierem do pieczenia.
Piekarnik rozgrzać do temperatury 180oC ( termoobieg).
Kruche ciasto: wszystkie składniki zagnieść. Ciasto
będzie zwarte, lecz nie tak jak tradycyjne kruche ciasto. Będzie się „łamać” –
ale tak ma właśnie być, to zasługa otrąb. Wylepić cienko ciastem formę – dno
oraz nieco brzegi (brzegi na wysokość ok. 2 cm). Ciasto wstawić do piekarnika i podpiekać
ok. 5-7 minut, aż brzegi ciasta zaczną lekko brązowieć.
Szparagi: odciąć końcówki tak, by szparagi zmieściły
się „na długość” w formie.
Na patelni rozpuścić masło. Dodać przeciśnięty przez praskę
czosnek. Przemieszać. Wrzucić szparagi i chwilę potrzymać, aż czosnek uwolni
aromat. Ważne jest, by nie trzymać patelni na mocnym ogniu, by czosnek się nie
spalił. Szparagi odstawić.
Masa: jajka rozmieszać ze śmietaną lub jogurtem,
dodać parmezan. Przyprawić świeżo mielonym pieprzem, solą i odrobina cukru.
Na podpieczony spód wylać chochelkę masy, by pokryła całe dno. Poukładać szparagi
– główkami na przemian. Całość zalać resztą masy. Na wierzch zetrzeć jeszcze
odrobinkę parmezanu. Wstawić do piekarnika i piec ok. 20-25 minut, aż masa
jajeczna się lekko wybrzuszy i po dotknięciu palcem, będzie sprężysta. Tartę
wyjąć i ostudzić. Smacznego!
pyszny sposób na obiad:)
OdpowiedzUsuńlubię! a skąd szparagi o tej porze? ;)
OdpowiedzUsuńMieszkam w Niemczech, a jak wiadomo, mają oni bzika na punkcie szparagów ;) Te akurat dorwałam w Kauflandzie i chyba były one sprowadzone. Kupiłam w promocji aż 3 pęczki i teraz "męczę je" już kolejny dzień ;) Pozdrawiam serdecznie!
Usuń