Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię zapach róż czerwcowych. Nie wiem dokładnie jaką odmianę mam w domu, być może jest to róża japońska - Rosa rugosa. Grunt, że pięknie pachnie i cudnie smakuje. Miałam ochotę na jakieś różane ciasto, a że moje róże są już w pełni „dojrzałe” i piękne, zdecydowałam dodać ich płatki ot tak, prosto do ciasta i przykryć je kruszonką. By nieco orzeźwić całość, dodałam nektarynki. Ciasto jest pyszne, pulchniutkie, z wyraźnym aromatem róży. Co do ciasta maślankowego, postępowałam zgodnie z zasadami, a więc „nie męczyć ciasta żmudnym ucieraniem” :). Ciasto mieszamy w zasadzie tylko do połączenia składników i najlepiej używając do tego łyżki, a nawet widelca. Przepis na samo ciasto maślankowe podpatrzyłam u Słodkiej Babeczki, resztę skomponowałam sama:). Polecam wszystkim wielbicielom róż !
Składniki (na
ciasto w formie 25x35cm):
Ciasto maślankowe:
350g mąki pszennej
1 szklanka maślanki
½ szklanki cukru
½ szklanki oleju
2 jajka (L)
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka cukru wanilinowego
Szczypta soli
Kruszonka:
150g mąki pszennej
100g masła
100g cukru
1 łyżeczka cukru wanilinowego
Szczypta soli
Dodatkowo:
4 nektarynki
2 spore garści świeżych płatków róży czerwcowej
Wykonanie:
Płatki róż opłukać i osuszyć. Nektarynki obrać i pokroić
na kawałki dowolnej wielkości.
Kruszonka: wszystkie składniki rozdrobnić palcami
i zagnieść.
Piekarnik rozgrzać do 175oC (termoobieg).
Foremkę wyłożyć papierem do pieczenia.
Ciasto maślankowe: w jednej misce wymieszać
składniki suche, w drugiej misce składniki mokre. Mokre składniki wlać do
suchych i wymieszać krótko łyżką lub widelcem, tylko do połączenia składników.
Ciasto powinno być „kluchowate” – i bez obaw, właśnie dlatego się uda:).
Ciasto wyłożyć do formy i wyrównać. Wysypać płatki róż i nektarynki, a na sam koniec przykryć kruszonką.
Wstawić do piekarnika i piec ok. 45 minut do tzw. suchego patyczka, i aż kruszonka będzie ładnie zrumieniona. Ostudzić. Przed podaniem oprószyć cukrem pudrem. Smacznego!
Wstawić do piekarnika i piec ok. 45 minut do tzw. suchego patyczka, i aż kruszonka będzie ładnie zrumieniona. Ostudzić. Przed podaniem oprószyć cukrem pudrem. Smacznego!
Aniu, super pomysł :). Jest jednak mały problem - nie mam róż. Wiem, że bez nich to już całkiem inne ciasto. Twoje wygląda smakowicie :). Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuń