niedziela, 25 sierpnia 2019

Domowa chałka z kruszonką



Uwielbiałam, jak babcia wracała ze sklepu ze  świeżutką, pachnącą chałką. Wiedziałam, że zaraz pójdzie w ruch dżem lub miód albo po prostu masło jak nie było nic innego :) Mogłam zjeść dobrych kilka pajd, nie przejmując się wtedy niczym – jak to dziecko. Do dziś mam sentyment do tego szczególnego i prostego wypieku. I czasami właśnie lubię sobie zjeść kromeczkę świeżutkiej chałki z dobrej piekarni, z masłem lub z serkiem wiejskim i dżemem. Zawsze marzyła mi się domowa chałka, ale jakoś nie przekonywało mnie jej (z pozoru) skomplikowane zaplatanie. Wystarczyło jednak poszperać i znalazłam filmik instruktażowy i przepis na My Sweet World i już wiedziałam jak to robić :) Może nie wyszła idealnie równa, bo już pod koniec mi się poplątały końce, ale za to jaka pyszna ! Mięciutka, chrupiąca i maślana, z dużą ilością kruszonki – pycha :) Polecam !


Składniki (na 1 chałkę):

Ciasto drożdżowe:
250g mąki pszennej
125ml mleka
50g masła
40g cukru
25g świeżych drożdży
2 żółtka
1 łyżeczka cukru wanilinowego
¼ łyżeczki soli

Kruszonka:
40g mąki pszennej
25g masła
25g cukru
½ łyżeczki cukru wanilinowego
Szczypta soli


Wykonanie:

Ciasto: do miski przesiać mąkę, dodać sól, cukier i cukier wanilinowy. Drożdże umieścić w kubeczku, dodać łyżeczkę cukru i łyżkę mleka – mieszać, aż drożdże się rozpuszczą. Masło rozpuścić w rondelku, dodać zimne mleko, a następnie rozczyn z drożdży – wymieszać. Wlać do suchych składników i wyrobić gładkie ciasto. Można to zrobić ręcznie (wtedy dłużej) lub specjalną końcówką miksera do zarabiania ciasta drożdżowego. Wyrobione ciasto odstawić na półtorej godziny, aż zwiększy swoją objętość. Po tym czasie wyłożyć ciasto na blat i podzielić na 6 równych części. Każdą cześć uformować w wałeczek długości ok. 25cm. Tutaj znajdziecie filmik jak zaplatać. Zaplecioną chałkę ułożyć na blasze, na papierze do pieczenia i odstawić jeszcze na godzinę.
W tym czasie można przygotować kruszonkę – wszystkie składniki zagnieść palcami.
Piekarnik rozgrzać do 190oC. Wyrośniętą chałkę posmarować żółtkiem wymieszanym z łyżką mleka i posypać kruszonką. Wstawić do piekarnika i piec ok. 15-18 minut (ale najlepiej obserwować). Wyjąć i przestudzić. Smacznego!



poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Sernik na zimno jagodowo-cytrynowy



Idealny na gorące dni – zimny, orzeźwiający i nie za słodki. Sernik na zimno. Kruchy spód, warstwa z jagodami leśnymi  i warstwa cytrynowa. Tylko spód wymaga pieczenia, a jeśli nie chce się Wam odpalać piekarnika w upał – zróbcie spód z pokruszonych, pełnoziarnistych ciasteczek i roztopionego masła. Na targu można jeszcze dorwać jagody leśne, więc nie wahajcie się ani chwili i koniecznie upieczcie ten serniczek :) Nie będę się już rozpisywać zbytnio w ten upalny dzień, po prostu zostawię Was z przepisem :)


Składniki (na sernik w okrągłej formie 28cm):

Kruchy spód:
150g mąki pszennej
100g masła
50g cukru pudru
1 żółtko
1 łyżeczka cukru wanilinowego
Szczypta soli

Warstwa jagodowa:
500g sera twarogowego z kubka
250ml słodkiej śmietany 36%
200g leśnych jagód (borówek)
100g cukru
5 łyżeczek żelatyny w proszku
1 łyżeczka cukru wanilinowego

Warstwa cytrynowa:
500g sera twarogowego z kubka
250g słodkiej śmietany 36%
100g (1 tabliczka) białej czekolady
50g cukru
3 łyżeczki żelatyny w proszku
1 łyżeczka cukru wanilinowego
1 duża cytryna (sok i otarta skórka)

Dodatkowo na wierzch:
Garść borówek leśnych lub amerykańskich do dekoracji


Wykonanie:

Kruche ciasto: z podanych składników zagnieść ciasto (można je zagniatać w misce, na stolnicy/blacie lub za pomocą miksera z odpowiednią końcówką). Do miski wsypać mąkę. Dodać żółtko i wymieszać by połączyło się z mąką. Następnie dodać masło pokrojone na małe kawałeczki i rozdrobnić palcami. Następnie dodać resztę składników i zagnieść ciasto. Formę wylepić ciastem (na równo, bez brzegów). Ponakłuwać widelcem i wstawić do piekarnika. Piec na gotowo, aż ciasto będzie złoto-brązowe. Ciasto wyjąć z piekarnika i ostudzić.
Ciasto można zrobić w tej samej foremce, w której był pieczony spód (jeśli jest odpowiednio wysoka) lub można użyć regulowanego rantu.
Masa jagodowa: żelatynę rozpuścić w ½ szklanki gorącej wody. Ser twarogowy zmiksować z borówkami i połową cukru. Wlać rozpuszczoną żelatynę i dokładnie wymieszać.  Śmietanę ubić na sztywno z resztą cukru, a następnie delikatnie wymieszać  z masą jagodową. Masę wylać na kruchy spód i wyrównać – można lekko uderzyć tortownicą o blat, żeby masa się wyrównała. Wstawić do lodówki na pół godziny.
Masa cytrynowa: zetrzeć skórkę z cytryny, a następnie zalać ją dwoma łyżkami wrzącej wody, żeby wyciągnąć jej kolor. Sok z otartej cytryny wycisnąć i połączyć ze skórką. Żelatynę rozpuścić w 1/3 szklanki gorącej wody. Twaróg wymieszać z sokiem i skórką z cytryny. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej lub mikrofali i wymieszać z twarogiem. Dodać żelatynę i dokładnie wymieszać. Śmietanę ubić na sztywno z cukrem i cukrem wanilinowym. Połączyć z masą serową. Wylać na masę jagodową i wyrównać. Chłodzić kilka godzin. Udekorować wg uznania – u mnie borówki świeże i mrożone, plasterki cytryny i rozmaryn :) Wierzch przesmarowałam jeszcze odrobiną serka zmiksowanego z jagodami, żeby nadać koloru :) Smacznego!



piątek, 2 sierpnia 2019

Chlebek bananowy z kokosem



Myślałby kto, że kiedyś zainteresuje się chlebkiem bananowym… Nazwa zawsze mnie śmieszyła, a ciasto brzydko mówiąc po prostu mi śmierdziało. Ale jak już pisałam w poście o serniku z karmelizowanym bananem – smaki się zmieniają. Teraz chlebek nie tylko pięknie pachnie, ale jeszcze się nim zajadam kawałek po kawałku :) Także nigdy nie mówcie nigdy :) Co mnie natchnęło, by go upiec?  Po prostu nie cierpię marnowania żywności, dlatego widok czarnych bananów zalegających gdzieś w kącie lodówki mocno nakłonił mnie do uruchomienia piekarnika. Skorzystałam z przepisu Doroty, zmniejszyłam jednak ilość cukru i dodałam wiórki kokosowe oraz rum. Myślałam jeszcze nad gorzką czekoladą ale ostatecznie się powstrzymałam przed tym ruchem. Może to i lepiej, bo mogłoby mi nie zasmakować :) Chlebek w takiej postaci jaką upiekłam jest rewelacyjny. Mięciutki, wilgotny, mocno bananowy. I ten zapach kokosa… Bardzo polecam :)


Składniki (na ciasto w podłużnej formie 11x30cm):

3–4 duże bardzo dojrzałe lub przedojrzałe banany
200g mąki pszennej
75g roztopionego masła
70g cukru
2 łyżki wiórek kokosowych
2 łyżki rumu 
1 jajko
1 łyżeczka cukru wanilinowego
1 łyżeczka sody oczyszczonej
Szczypta soli

Dodatkowo: 1 banan na wierzch ciasta, wiórki i bułka tarta do oprószenia formy


Wykonanie:

Przygotować foremkę: wysmarować masłem i oprószyć wiórkami kokosowymi i bułką tartą. Piekarnik rozgrzać do 170oC (termoobieg).
Ciasto: mąkę przesiać z sodą. Banana rozgnieść widelcem. Wlać masło i wymieszać. Dodać jajko, cukier, cukier wanilinowy oraz sól i wymieszać. Dodać wiórki kokosowe, mąkę przesianą z sodą i krótko wymieszać tylko do połączenia składników. Przelać do formy i wyrównać. Wierzch posypać wiórkami kokosowymi. Banana przekroić na dwie podłużne połowy i ułożyć na wierzchu – lekko docisnąć do ciasta. Wstawić do piekarnika i piec ok. 50-60 minut do suchego patyczka. Ostudzić i oprószyć cukrem pudrem. Smacznego!