Wiecie co? Nawet nie skojarzyłam, że to już trzeci przepis ze śliwkami :). Może wynika to z tego, że uwielbiam smak śliwek. Śliwki prosto z drzewa, śliwki w kompocie, śliwki w cieście, dżem śliwkowy – śliwka wszechobecna jest. Na szczęście w lodówce pojawiły się dzisiaj i gruszki i brzoskwinie i dynia no i myślę, że wkrótce upiekę dla Was coś innego niż śliwkowe słodkości.
Dzisiejsze ciasto to zwyczajna karpatka, z dodatkiem musu
śliwkowego. Jeśli wcześniej zaprawiliście słoiczki z dżemem śliwkowym, śmiało
możecie go tutaj zastosować. Gwarantuje, że smak karpatki i lekko kwaskowatych
śliwek to zgrany duet, który zachwyci niejedno podniebienie. U mnie w domu karpatka
zniknęła w mgnieniu oka i zapewniam, że tak będzie i u Was:).
Składniki (na ciasto wymiarów 15x18cm):
Ciasto parzone:
250ml wody
125g
masła
150g mąki
pszennej
4 jajka
Łyżka cukru
¼ łyżeczki soli
Krem:
600ml mleka ( u
mnie 2% tł.)
60g cukru
16g cukru
wanilinowego (1 małe opakowanie)
3 żółtka
2 łyżki mąki
pszennej (średnie - nie kopiate i nie płaskie)
2 łyżki skrobi
ziemniaczanej (średnie - nie kopiate i nie płaskie)
100g masła
Dodatkowo:
500g żółtych śliwek (u mnie renklody)
2 łyżki cukru
2 średnio kopiate łyżeczki skrobi ziemniaczanej + 4
łyżeczki wody
Wykonanie:
Wskazówka – by jak najlepiej rozplanować czas pieczenia, śliwki i budyń należy
zrobić w jednym czasie, by równie szybko się razem ochłodziły.
Krem: pół szklanki mleka wlać do miski. Pozostałe
mleko zagotować z cukrem i cukrem wanilinowym. Odlane w misce mleko rozrobić z
żółtkami i mąkami. Wlać do gorącego ale nie gotującego się mleka i energicznie
mieszać, aż krem zgęstnieje i zniknie posmak mąki (czasami krem trzeba długo
mieszać by zgęstniał, a uzależnione jest to od ciepła mleka – im zimniejsze,
tym dłużej trzeba będzie mieszać i czekać aż zgęstnieje). Gotowy krem odstawić
i przykryć talerzem lub folią aluminiową. Pozostawić do całkowitego ostudzenia.
Gdy masa budyniowa będzie już zimna, zacząć ucierać miękkie
masło, stopniowo dodając ostudzony budyń. Ucierać, aż do powstania jednolitej
masy. Odstawić.
Mus śliwkowy: owoce umyć i pozbawić pestek.
Pokroić na ćwiartki. Wrzucić do garnka, dodać cukier. Gotować ok. 20-30 minut
na małym ogniu, aż śliwki się rozpadną, a powstały sok nieco odparuje. W
garnuszku rozmieszać skrobię z wodą – wlać do śliwek i dokładnie wymieszać. Gdy
śliwki zgęstnieją zdjąć garnek z ognia i pozostawić do całkowitego otudzenia.
Rozgrzać piekarnik do 160oC (termoobieg).
Przygotować dużą formę, najlepiej tą z piekarnika). Formę posmarować olejem i
oprószyć mąką.
Ciasto ptysiowe: mąkę przesiać do miseczki razem z
proszkiem do pieczenia. Do rondelka wlać wodę, dodać masło, cukier i sól.
Wszystko zagotować (masło musi się całkowicie rozpuścić, a całość musi wrzeć).
W tym momencie wsypać całą mąkę naraz na wrzącą wodę i bardzo energicznie
mieszać, aż mąka wchłonie wodę z masłem i powstanie gęste ciasto. Mieszać do
momentu, aż na dnie rondla zacznie się robić biały osad. Garnek z ciastem
odstawić, aż przestygnie. Gdy włożycie palec do ciasta i będzie ono bardzo
ciepłe, ale już nie będzie parzyć, to znaczy, że ciasto jest gotowe aby je
zmiksować z jajkami. Jajka rozmieszać w miseczce, aż białko połączy się z
żółtkiem (nie ubijać!). I teraz można albo użyć miksera, albo łyżki do
mieszania jajka z ciastem. Cokolwiek wybierzecie, jajka należy wlewać stopniowo
i każdorazowo po wlaniu dobrze zmiksować/wymieszać. Podczas miksowania/mieszania,
na początku mieszanina będzie śliska, ale bez obaw, po dokładnym wymieszaniu
ciasto gęstnieje:). Gotowe ciasto rozsmarować na całej powierzchni formy (nie
przejmujcie się gdy ciasto będzie miejscami bardzo cienkie). Łyżką zrobić
"zawijasy".
Piec w piekarniku przez 25-27 minut. Nie otwierać i nie
zaglądać. Dopiero pod koniec pieczenia (ok. 5 minut przed końcem) uchylić
drzwiczki piekarnika by wypuścić parę. Teraz się trochę wysuszy. Po tym czasie
ciasto będzie ładnie przypieczone. Gotowe wyjąć i ostudzić.
Ciasto ptysiowe przeciąć na dwie równe części. Na
pierwszą część nałożyć śliwki i równomiernie rozsmarować. Na śliwki wyłożyć
masę i również rozsmarować. Przykryć drugim kawałkiem ciasta. Wstawić do
lodówki na dobre kilka godzin, a najlepiej na całą noc, by całość się zestaliła.
Przed podaniem oprószyć cukrem pudrem. Smacznego!
U mnie w domu karpatkę zawsze robi się z powidłami śliwkowymi - przełamują słodki smak ciasta. Pycha! :)
OdpowiedzUsuń