Moi kochani, na wstępie przepraszam za chwilową nieobecność na blogu. Jest to związane z moim powrotem na uczelnię, a dokładniej z „uczelnianymi przeszkodami”. Mimo wszystko jednak, bardzo się cieszę, że wróciłam. Nie potrafię usiedzieć na miejscu. Nowi znajomi, kupa bezsensownych przedmiotów i spora dawka pozytywnej energii. Tak, to z pewnością znowu studia.
Dzisiaj z przyjemnością przedstawię Wam przepis na kokosową
rozpustę :) W końcu coś konkretnego. Intensywnie kokosowy tort bezowy to
idealna propozycja na słodki, weekendowy deser. Tort ten był moją totalną improwizacją,
jak się okazało bardzo trafioną i smaczną. Chrupiące bezy, intensywnie kokosowy
krem z wiórkami i mleczkiem kokosowym, bitą śmietaną i mascarpone – wszystko
to tworzy pełnię smaku. Tort jest pyszny, lecz bardzo sycący. Jestem pewna, że
znajdzie wśród Was wielu fanów:). Polecam!
Z racji tego, że jestem dość niecierpliwą osobą, a także ze względu na porę roku, gdzie dostęp światła dziennego został totalnie pochłonięty przez poszerzoną wieczorową porę, tort musiałam wyjąć wcześniej z lodówki, co poskutkowało popękaniem góry. Musiałam zrobić zdjęcia, a wątpię, że tort dotrwałby dnia następnego:) Popękana góra nie jest jakąś ujmą albo wadą, bo tort nadal smakuje rewelacyjnie, ale wizualnie lepiej wygląda po kilku godzinach spędzonych w lodówce:)
Składniki (na
tort w okrągłej formie 24cm):
Kokosowe blaty
bezowe:
4 białka (L)
240g cukru
100g wiórek kokosowych
2 łyżeczki skrobi ziemniaczanej
Krem kokosowy:
400g mleka kokosowego z puszki
330ml słodkiej śmietany 30%
250g sera mascarpone
150g cukru
100g wiórek kokosowych
2 wafelki kokosowe typu princessa
1 i ½ łyżeczki żelatyny spożywczej
½ kieliszka spirytusu lub wódki
½ kieliszka spirytusu lub wódki
Dodatkowo: 1
duże opakowanie pralinek Rafaello (8 sztuk do dekoracji, reszta do kremu)
Wykonanie:
Bezy kokosowe: jeżeli jesteście w posiadaniu dwóch
piekarników, lub piekarnika z możliwością pieczenia dwóch rzeczy na raz, to
możecie przygotować dwa blaty od razu. Gdy jednak nie macie takiej możliwości,
musicie podzielić składniki na pół i zrobić jedną bezę po drugiej.
A więc: najpierw rozgrzać piekarnik do 140oC.
Dużą formę wyłożyć papierem do pieczenia. Na papierze odrysować okrąg formy, w
której będziecie robić tort. Białka ubić na sztywno, pod koniec ubijania
dodawać stopniowo cukier. Do ubitej piany dodać skrobię i ponownie zmiksować.
Na koniec dodać wiórki kokosowe i wymieszać szpatułką. Wyłożyć na papier z
narysowanym okręgiem – nie musi być równo z linią okręgu, bo beza i tak minimalnie
urośnie na boki. Bezę wstawić do piekarnika i zmniejszyć temperaturę do 120oC.
Suszyć przez godzinę. Wyjąć i ostudzić. Jeżeli pieczecie na dwa razy, to z
drugą bezę upiec w ten sam sposób.
Przed zrobieniem kremu należy dopasować bezy do rozmiaru
foremki – w tym celu należy przyłożyć foremkę na wierzch bezy i odciąć odstające
brzegi. Jeden blat bezy umieścić na dnie foremki wyłożonej papierem do
pieczenia.
Krem kokosowy: Mleko kokosowe zmiksować z wiórkami
kokosowymi, połową cukru i spirytusem/wódką. Żelatynę rozpuścić w ¼ szklanki gorącej wody i
przestudzić. Mascarpone wymieszać z 3 łyżkami płynnej słodkiej śmietany. W osobnym
naczyniu ubić na sztywno resztę słodkiej śmietany. Śmietanę dodawać porcjami do
rozrobionego mascarpone i delikatnie mieszać. Żelatynę wlać do wiórek
kokosowych i dokładnie wymieszać. Następnie połączyć obie masy i delikatnie
wymieszać. Na sam koniec dodać starte na
tarce wafelki oraz rozkruszone pralinki rafaello. Wszystko dokładnie wymieszać.
Odłożyć 1/3 szklanki kremu – będzie potrzebny do dekoracji. Resztę kremu wlać
do foremki. Wyrównać i przykryć drugim blatem bezowym. Wstawić do lodówki na
dobre kilka godzin a najlepiej na całą noc.
Po tym czasie wyjąć z formy i przed podaniem udekorować
pralinkami – szprycą zrobić 8 rozetek z odłożonego kremu i umieścić w nich
kuleczki rafaello. Smacznego!
Ależ apetycznie wygląda!!!
OdpowiedzUsuńMmm pyszności)))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńWow, piękny :)
OdpowiedzUsuńWyszedł przepyszny, jedynie tylko konsystencja kremu wydawała się zbyt rzadka. Na pewno powtórzę krem, z przepisu na bezę korzystam namiętnie :)
OdpowiedzUsuń